Prof. Wojciech Maksymowicz, poseł Porozumienia, opuszcza klub parlamentarny PiS, jak poinformowała Interia. Poseł Porozumienia podjął taką decyzję po tym, jak Ministerstwo Zdrowia zażądało informacji na temat eksperymentów z dziedziny neurochirurgii, które nadzorował na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim.

- Oświadczam, że nigdy ja ani mój zespół nie prowadził eksperymentów na płodach, a nie nie prowadził badań na żywych płodach ludzkich ani na zwłokach płodów pochodzących z aborcji. Dla mnie życie ludzkie jest najwyższą wartością i myślę, że nie muszę tego udowadniać. Pamiętacie państwo, że nawet niektórzy mieli mi za złe, żę tak bardzo występuję w obronie ludzi, co do których inni uznawali, że może nie trzeba już się nimi zajmować, włącznie ze sprawą pacjenta z Wielkiej Brytanii - powiedział Maksymowicz.

- Muszę powiedzieć, że kłamliwe informacje to jest kolejny przejaw braku profesjonalizmu Ministerstwa Zdrowia i jego zarządu w obecnym kształcie. Ten bezprecedensowy atak na moją osobę odbieram nie tylko osobiście, a może przede wszystkim jako atak na polskich naukowców medycznych. A przecież to dzięki rozwojowi nauki medycznej mogłem w ciągu ponad 40 lat swojej uratować tysiące ludzi i dać nadzieję wielu innym tysiącom, że ich los kiedyś się popraw - kontynuował poseł Porozumienia w swoim oświadczeniu.

Sprawa ma swój początek w momencie, w którym rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz publicznie wysnuł przypuszczenie, że Maksymowicz wykonywał eksperymenty medyczne przy wykorzystaniu ciał martwych płodów. Maksymowicz zaprzeczył, a obecnie zaś rozważa wytoczenie powództwa przeciwko Andrusiewiczowi.

Ministerstwo Zdrowia domaga się zaś informacji na temat eksperymentów medycznych w dziedzinie neurochirurgii z lat 2013-2020.

jkg/interia