Dzisiaj Instytut Pamięci Narodowej odtajnił akta Komisji Ciemniewskiego, która została powołana w 1992 roku, by zbadać sposób wykonania przez ówczesnego Ministra Spraw Wewnętrznych Antoniego Macierewicza uchwały lustracyjnej. Jakie znaczenie ma ta decyzja IPN? Rozmawiamy o tym z Piotrem Woyciechowskim – członkiem komisji likwidacyjnej i weryfikacyjnej WSI, który w tamtym okresie brał udział w pracach lustracyjnych.

 

<<< JUŻ JEST. KOLEJNY TOM DZIEJÓW POLSKI PROF. NOWAKA! Ta książka powinna znaleźć się w każdym polskim domu! >>>

Czy odtajnienie akt Komisji Ciemniewskiego to wydarzenie wielkiego kalibru?

Na początku musimy sprecyzować jedną rzecz. IPN obwieścił, że materiały dotyczące prac komisji zostały odtajnione. Nie, one nie zostały odtajnione, gdyż od 2002 roku były jawne z mocy prawa. Zostały natomiast nareszcie  udostępnione badaczom i historykom, co nastąpiło po ciężkim i długim procesie walki z władzami instytutu.

Kopie protokołów Komisji Ciemniewskiego były przechowywane w IPN od co najmniej od roku, a cała sprawa była znana opinii publicznej od 2012 roku. Mówienie o odtajnieniu jest tu więc niezbyt trafne, mówimy o udostępnieniu akt.

Jak w takim razie możemy określić rangę tego udostępnienia? Co może za sobą przynieść?

Są to faktycznie dokumenty wielkiej wagi. Jest to kapitalny materiał dla każdego, kto się interesuje procesami transformacji ustrojowej w Polsce, które nastąpiły 25 lat temu, okolicznościami upadku rządu Jana Olszewskiego, realizacją uchwały lustracyjnej i przebiegu akcji obrony reżimu komunistycznego oraz agentury SB, która wtedy bardzo mocno funkcjonowała w systemie państwowym  i skutecznie przeciwdziałała rozliczeniu z systemem komunistycznym.

Wielu bohaterów tamtych wydarzeń i posłów komisji Ciemniewskiego żyje do dzisiaj. Często są to prominentne postaci życia publicznego. Wypada wspomnieć o samym przewodniczącym komisji Jerzym Ciemniewskim, Jacku Taylorze, Zbigniewie Siemiątkowskim, który wtedy rozpoczął karierę i przygodę ze służbami specjalnymi, Jerzym Dziewulskim (dziś dyżurny ekspertem TVN ds. terroryzmu), Władysławie Serafinie, który był wiceprzewodniczącym komisji,  czy Januszu Zemke i śp. Jerzym Szmajdzińskim. Bardzo aktywnym członkiem komisji był także -późniejszy prezydent RP śp. Lech Kaczyński.

Dla większości żyjących b. członków komisji  tamte wydarzenia były początkiem wielkich karier politycznych, ujawnienie akt będzie miało dla nich więc kolosalne znaczenie.

Przede wszystkim jednak akta komisji Ciemniewskiego to bardzo dobre źródło dla badań mechanizmów sprawowania władzy u progu lat dziewięćdziesiątych, w okresie w którym przestawiono zwrotnicę i ukierunkowano Polskę rozwojowo na kolejne ćwierć wieku. Tego widome efekty obserwujemy jeszcze dzisiaj.

Pytanie, które wszystkich najbardziej interesuje dotyczy tego, czy w aktach komisji Ciemniewskiego znajdą się donosy pisane przez TW „Bolka”. Znajdą się?

Nie sądzę, by znajdowały się tam tego typu  dokumenty. Proszę pamiętać, że większość składu komisji Ciemniewskiego stanowili obrońcy agentury SB i zagorzali przeciwnicy rozliczenia z systemem komunistycznym. Jądrem prac komisji mającej zbadać sposób wykonania uchwały lustracyjnej z 28 maja 1992 roku przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza, stanowią  protokoły przesłuchań świadków i uczestników tamtych zdarzeń, począwszy od samego premiera Jana Olszewskiego, Antoniego Macierewicza, Piotra Naimskiego, Andrzeja Zalewskiego, a skończywszy na pracownikach wydziału studiów ze mną na czele. Wspomnieć należy także o zeznaniach funkcjonariuszy SB i Urzędu Ochrony Państwa, którzy starali się zahamować ten proces, a potem brali udział w działaniach opresyjnych przeciwko nam w latach dziewięćdziesiątych. Mówię tu o takich osobach jak ówczesny szef zarządu śledczego pułkownik Fonfara, nieżyjący już ówczesny szef kontrwywiadu Konstanty Miodowicz, czy w ogóle cały establishment wywiadu cywilnego, a byłego wywiadu komunistycznego z Henrykiem Jasikiem i Gromosławem Czempińskim na czele. Dokumenty komisji to więc głównie zeznania. Nie pamiętam, czy zostały tam dołączone dokumenty innego rodzaju. Zadaniem dla IPN i badaczy, jest aby niezwłocznie przeprowadzili rzetelny i szczegółowy spis akt oraz podali wyniki swojej pracy do publicznej wiadomości.

Czy możemy się jednak spodziewać jakiś sensacji związanych z udostępnieniem akt komisji? Jakie efekty może to przynieść?

Moim zdaniem jakieś sensacyjne informacje na pewno można w udostępnionej dokumentacji odnaleźć. Znajdują się tam bowiem protokoły z zeznań Mieczysława Wachowskiego, księdza Franciszka Cybuli i innych prominentnych członków „dworu” prezydenta  Lecha Wałęsy. Udostępnienie akt komisji Ciemniewskiego oraz ich dogłębna analiza, zapewne przyczyni się do ujawnienia uwarunkować i powiązań polityków odpowiedzialnych za zastosowanie tzw. grubej kreski wobec cywilnej i wojskowej bezpieki.

W sposób brutalny i przejrzysty pozwoli na obnażenie  zgniłego kompromisu, który został zawarty w 1989 roku przy okrągłym stole, a polegał on na przyjęciu do realizacji  warunku oddania władzy przez komunistów – całkowitej ich bezkarności i uniemożliwienia jakichkolwiek prób ich rozliczenia oraz wyeliminowania przedstawicieli reżimu z obiegu życia publicznego w Polsce.

Lustracja z kolei miała takiej sytuacji zapobiec?

Lustracja w wykonaniu rządu Jana Olszewskiego miała z jednej strony charakter moralny, z drugiej, miała zapewnić bezpieczeństwo państwu i odradzającej się, ale wciąż słabej demokracji w Polsce.

Moralny, bo co do zasady kolaboracja z reżimem komunistycznym na poziomie współpracy agenturalnej z bezpieką jest czynem haniebnym. Bezpieczeństwu państwu, bo ujawnienie faktu współpracy agenturalnej osób pełniących funkcje publiczne i pozbawienie ich piastowanych urzędów uwalnia od możliwego szantażu oraz zapewnia warunki dla podejmowania suwerennych  przedstawicieli władzy publicznej.

Powiada Pan, że będzie to ostatni gwóźdź do trumny Okrągłego Stołu, ale czy na pewno? Patrząc na wielu naszych obywateli, w świadomości społecznej wciąż silne jest przekonanie, że to były absolutnie pozytywne przemiany. Wiele osób nie ma wiedzy co do tego, jak tamte procesy rzeczywiście wyglądały, mimo faktów niektórzy wciąż nie dowierzają, że Lech Wałęsa mógł być TW. Co robić, by w końcu to fałszywe przeświadczenie opinii publicznej zmienić?

Moje postulaty w tym zakresie są proste, choć pewnie nie byłyby łatwe w realizacji. To co trzeba zrobić, to dwutorowo rozliczyć się z systemem komunistycznym. Brakuje nam ustawy o uznaniu bezprawności systemu komunistycznego w Polsce, o uznaniu PRL za państwo niesuwerenne, satelickie wobec Moskwy i pozbawione legitymizacji władzy. Należałoby też uznać formy organy bezpieczeństwa  PRL włącznie z najwyższymi strukturami PZPR za organizację przestępcze lub zbrodnicze.  Trzeba poddać pełnej jawności wszystkie akta wytworzone w związku z działalnością partii i bezpieki PRL oraz zlikwidować zbiór zastrzeżony IPN. 

Jakie jeszcze działania powinniśmy podejmować, by ostatecznie zmienić obraz naszego kraju?

Należy budować nasze państwo tak, by nie stało na peerelowskich fundamentach. Instytucje publiczne powinny być zupełnie odcięte od dawnych komunistycznych uwikłań. Mamy już zresztą przykład instytucji, która powstała jako uwolniona od „spadku” PRL, a jest nią Centralne Biuro Antykorupcyjne, które zostało powołane zupełnie od podstaw z ustawowymi zakazami zatrudniania w niej ludzi, którzy byli uwikłani we współpracę z aparatem bezpieczeństwa PRL. Podobnie powinno to wyglądać w innych instytucjach takich jak Ministerstwo Sprawiedliwości, Prokuratura, czy sądy powszechne. Wtedy społeczeństwo mogłoby zacząć się utożsamić z własnym państwem, a problemy, o których Pan mówi, związane z chaosem w ocenie postaw naszych prominentnych polityków, zostałyby zmarginalizowane.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał MW