- Danuta Holecka jest podobno ulubioną dziennikarką Jarosława Kaczyńska i teraz po 5 latach wraca do ekipy "Wiadomości". Nie jest jednak nową twarzą w TVP. Co o niej wiadomo? - zastanawia się portal gazeta.pl
Portal podkreśla, że Danuta Holecka w centrum zainteresowała znalazła się za sprawą reorganizacji, które przeprowadza nowy zarząd TVP.
- Dziennikarkę możemy teraz oglądać w roli prezenterki "Wiadomości". Na główną antenę Telewizji Polskiej wróciła z TVP Info, gdzie od 2013 do tej pory prowadziła programy "Echa dnia", "Echa dnia - komentarze" i "Dziennik Regionów". - czytamy.
- Studiowałam na SGH, bo chciałam mieć poważny zawód. Po studiach, kiedy szukałam pracy, dowiedziałam się z ogłoszenia, że Telewizja Polska ogłasza konkurs na dziennikarzy i prezenterów. Pomyślałam, że mogę spróbować. Poszłam, choć nie liczyłam, że się dostanę, tym bardziej, że były ogromne kolejki chętnych, a przesłuchania trwały kilka dni. Wkrótce przyszło zaproszenie z Woronicza na drugi etap. Następnego dnia mój mąż pojechał do telewizji i zobaczył, że jestem na liście przyjętych - opowiadała Danuta Holecka o swoich początkach w rozmowie z Idziemy.com.pl.
Jej debiut w głównym wydaniu "Wiadomości" przypadł w 1997 roku, jednak informacje prezentowała zaledwie pół roku. Po 6 latach wróciła jednak ponownie na kolejne 14 miesięcy. W 2004 została przeniesiona do TVP3, a potem TVP Info.
"Gazeta Wyborcza" pisze, że Holecka jest "ulubioną dziennikarką Jarosława Kaczyńskiego".
Gazeta podkreśla, że "wartości rodzinne są dla Holeckiej ogromnie ważne. Dziennikarka jest głęboko wierząca."
- Wiara jest dla mnie nieodłącznym elementem każdej sekundy mojego życia. Nie ma momentów, w których odłożyłabym wiarę na bok. Kiedy wchodzę do budynku na Placu Powstańców, pozostawiam za progiem poglądy polityczne. W czasie programu muszę być obiektywna wobec wszystkich gości. Ale z wiarą jest już zupełnie inaczej. Wiara w Boga jest we mnie, w moim sercu. Wierzę przecież nie tylko w niedzielę podczas Mszy Świętej - mówiła w przywoływanej rozmowie z Idziemy.com.pl
Holecka pochodzi z katolickiej, zaangażowanej w sprawy Kościoła, rodziny. Skończyła Liceum Sióstr Nazaretanek w Warszawie.
- Mieszkałam w internacie, za który płacił mi dziadek, bo rodziców nie było stać - mama była nauczycielką, tata z wykształcenia jest geodetą. Na początku bardzo tęskniłam, ale po pół roku się przyzwyczaiłam. Bardzo o nas dbano. Siostry niczego nie narzucały, uczyły nas, by własnymi słowami rozmawiać z Bogiem. Mówiły: "Jest msza, można iść". Wybór należał do nas, nie było nakazu - mówiła w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
No tak, głęboka wiara, wartości rodzinne i sympatia prezesa powinny być dyskwalifikujące!
kz/gazeta.pl/plotek.pl