Przeprowadzenie wyborów prezydenckich jesienią – jak proponuje opozycja – może narazić znacznie więcej Polaków na śmierć” - powiedział Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy” podkreślił: „to szaleństwo opozycji”.

Minister był również pytany o to, dlaczego Zjednoczona Prawica upiera się przy przeprowadzeniu wyborów właśnie 19 maja. Ziobro odpowiedział, że opozycja na swoich sztandarach ma konstytucję, a to właśnie ustawa zasadnicza przewiduje, że kadencja prezydenta może trwać tylko 5 lat.

Zdaniem Zbigniewa Ziobro, jedyny sensowny sposób przeniesienia wyborów na czas po pandemii to zmiana konstytucji, na co opozycja się nie zgadza.

Dalej odniósł się do propozycji Jarosława Gowina, która była dla środowiska rządzącego trudna do zaakceptowania, jednak jak dodał:

[…] poparliśmy ją w imię kompromisu, a nade wszystko wyższych racji związanych z ratowaniem zdrowia i życia Polaków zagrożonych przez koronawirusa”.

Minister sprawiedliwości przypomniał również, że właśnie na jesieni według epidemiologów koronawirus może uderzyć ponownie, a więc wtedy, kiedy opozycja chciałaby przeprowadzić wybory. „To szaleństwo opozycji” - mówi Zbigniew Ziobro.

Stwierdził też jasno, że choć opozycja usta ma pełne frazesów dotyczących wrażliwości na drugiego człowieka, to jeśli chodzi o kompromisy w kwestii wyborów, wszystkie odrzuca.

Jego zdaniem opozycji zależy na tym, aby nieco zwiększyć szanse jej kandydatów w wyborach i nie jest dla niej istotne, że na jesieni narazi znacznie więcej Polaków na śmierć.

To dowód wyjątkowej obłudy i zakłamania opozycji, którą – jak wszyscy już widzą – interesują wyłącznie własne polityczne interesy”

- mówił minister.

Dodał, że to właśnie wybory korespondencyjne wydają się rozwiązaniem, które niesie ze sobą najmniejsze ryzyko, jednak opozycja nie jest tu gotowa do współpracy jeśli chodzi o przygotowywanie bezpiecznych procedur.

dam/"Do Rzeczy",PAP