Od samego początku rozpoczęto dziś szczytu UE premier Holandii Mark Rutte atakuje Polskę. Polityk stwierdził, że przywódcy państw członkowskich będą musieli zająć twarde stanowisko w obronie rzekomo zagrożonej niezależności polskiego sądownictwa. Wtóruje mu m.in. premier Irlandii Micheal Martin.

Za sprawą publikacji tygodnika „Der Spiegel” na temat narkobiznesu w Holandii cała Europa mówi w ostatnich dniach o problemach z praworządnością w tym kraju. Premier Holandii Mark Rutte odwraca jednak uwagę od problemów swojego kraju atakując Polskę. Jeszcze przed wejście na szczyt Unii Europejskiej oświadczył, że przywódcy państw członkowskich muszą zająć twarde stanowisko ws. sądownictwa w Polsce.

- „Musimy być twardzi. (…) Niezależność polskiego sądownictwa to kluczowa kwestia, którą musimy omówić. Bardzo trudno wyobrazić sobie, jak można by udostępnić Polsce nowy duży fundusz pieniężny, gdy nie zostanie to rozstrzygnięte”

- mówił tymczasowy premier Holandii, który zaledwie kilka miesięcy temu podał się do dymisji w związku z oskarżeniami parlamentu o łamanie podstawowych zasad praworządności.

Holenderskiemu premierowi z pomocą przychodzi szef rządu Irlandii, Micheal Martin. Przekonuje on, że prymat prawa UE i TSUE ma kluczowe znaczenie dla ochrony obywateli państw członkowskich.

- „Jesteśmy bardzo rozczarowani rozwojem wydarzeń i tym, jak się sprawy potoczyły; uważamy, że sytuacja musi zostać rozwiązana na korzyść rządów prawa. Będziemy artykułować nasze najgłębsze zaniepokojenie w związku z tą sytuacją późnym popołudniem”

- zapowiedział.

kak/PAP