Jak opisuje dzisiejsza "Rzeczpospolita" pastor Paweł Chojecki może trafić za kratki z uwagi na obraźliwości i zniesławienia, jakich używał w odniesieniu do Głowy Państwa.

Z jego wypowiedzi można zacytować na przykład następujące określenia, której padły pod adresem Prezydenta: „Gó...o w błyszczącym papierku", „mały świetlik, raczej z kibla świetlik", „jełop skończony", „baran", „zdrajca", „tchórz skończony".

Wszystkie te określenia padły w prowadzonym przez Chojeckiego programie „Idź Pod Prąd”.

Chojecki jest także znany z tego, że ubliża także katolikom. - „Katolicka zidiociała Polska",,,Polacy są gnidowaci" – to tylko niektóre z określeń, jakich używał Chojecki.

Obecnie zostały mu postawione przez prokuraturę zarzuty, że nawoływał publicznie do wszczęcia wojny z Koreą Północną, za co grozi mu do pięciu lat więzienia.

Do sprawy odniósł się publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz, który uważa, że przestawianie kogoś jako ofiary, to obecnie metoda na zdobycie rozgłosu i poklasku środowisk lewicowo-liberalnych.

"Krok pierwszy: naubliżaj publicznie, np. w necie, Prezydentowi RP. Krok drugi: poproś kogoś znajomego, żeby złożył na ciebie doniesienie do prokuratury. Prokuratura odeśle mu standardowy druczek o wszczęciu »postępowania w sprawie«. Krok trzeci: pokaż ten druczek mediom »totalnych«. Krok ostatni wykonają one już same z siebie, bijąc na alarm, że pisowski reżim chce cię wsadzić do więzienia na pięć lat. I korzystaj ze swoich Warholowskich »pięciu minut«, pławiąc się w zachwytach lewicowo-liberalnej bańki, jakim jesteś męczennikiem i bohaterem" – pisze na swoim portalu ziemkiewicz.info publicysta.

Ziemkiewicz wskazuje także na „na intelektualną bezradność lewicy, która oprócz tworzenia fake newsów i tkwienia we własnej bańce informacyjnej, nie potrafi zaproponować żądnej konstruktywnej alternatywy” - czytamy.

Kiedy prawica znajdowała się "pod wozem", co trwało wiele lat, to była w stanie zorganizować media tak, aby mogły się one przeciwstawić propagandzie rządów PO-PSL.

"A i teraz, choć rządy PiS, wbrew stereotypowi, wcale temu nie sprzyjają, potrafi tworzyć takie miejsca na intelektualnej mapie kraju jak, dla przykładu, Strategy&Future, Nowy Ład, Klub Jagielloński czy Nowa Konfederacja" – pisze Ziemkiewicz.

"Jedynym obszarem opozycyjnej innowacyjności okazuje się sfera słowotwórcza: »wyp***dalać« czy »ch*j ci w dziąsło« stają się z braku laku jedynymi pomnikami programowej myśli i politycznej strategii »elit«" – ironicznie stwierdza Ziemkiewicz.


mp/ziemkiewicz.info