Pomysł wprowadzenia tzw. filtrów blokujących dostęp do pornografii, zaproponował osotatnio minister sprawiedliwości Marek Biernacki (PO). Odniósł się pozytywnie do wprowadzonych niedawno takich rozwiązań przez Wielką Brytanię. Wielu komentatorów z lewa i prawa uznało, że jest to atak na wolność w internecie i cenzura. Ale czy w przypadku pornografii nie jest to uzasadnione?

Znany polski seksuolog prof. Zbginiew Lew-Starowicz uważa, że idea wprowadzenia blokad na strony pornograficzne to bardzo dobry pomysł. "W ocenie prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza ograniczenie dostępu do pornografii, które sprowadzałoby się do tego, że osoby dorosłe mogłyby jednak zdjąć filtr blokujący porno, jest rozsądne. Z kolei ideę całkowitego cenzurowania takich treści uznaje za wręcz niemożliwą do wprowadzenia" - pisze Onet.pl.

- Generalnie jestem za tym, aby młodzież nie miała kontaktu z porno. Nasycenie pornografią mózgu osoby, która jest daleko przed inicjacją seksualną, nie jest zdrowe - mówi nam. I podkreśla, że można w Polsce zaobserwować - co jest także wynikiem zbyt liberalnego podejścia prawa do takich treści - rosnącą liczbę osób uzależnionych od pornografii i seksu - mówi profesor w wywiadzie dla Onet.pl. I dodaje, że oglądanie porno powoduje uzależnienia od takich filmów, zdjęć i seksu oraz sprawia, że człowiek zupełnie odrywa seksualność od uczuciowości. A mężczyzna zaczyna traktować kobietę jak prostytutkę.

sm/Onet.pl