Dagmara Mańka - Forum Żydów Polskich

Po stworzeniu w 1815 roku Królestwa Kongresowego - quasi polskiego tworu, podlegającego całkowicie Rosji - z ponad 4 mln jego mieszkańców 385 000 stanowili Żydzi.

Ta ogromna rzesza ludzi pozbawiona była całkowicie praw obywatelskich i obarczana coraz to rozliczniejszymi obciążeniami. Jednym z ciosów przelewających szalę był pobór rekrutów, nakazany przez cara Mikołaja I w 1827 roku. W takiej sytuacji, mimo zaskoczenia, jakim był dla Żydów wybuch antycarskiego powstania, postanowili wziąć w nim czynny udział - zwłaszcza środowiska postępowe.

"Gdy Bóg, który czuwa nad Polską, uwieńczy pomyślnym skutkiem szlachetne Polaków usiłowania w odzyskaniu wolności, jeśli zwycięski biały orzeł roztoczy opiekuńcze skrzydła nad Polską, wtenczas Was czekają uśmiechające się nadzieje, wtenczas szlachetny narów polski, ceniąc Wasze poświęcenie się, z braterskim uściskiem Was powita i zrobi uczestnikiem praw i swobód". W ten sposób Józef Berkowicz, syn powstańca kościuszkowskiego, Berka Joselewicza, namawiał pobratymców do wstępowania do armii powstańczej.

Do Rządu Narodowego już w grudniu 1930 r trafiły prośby warszawskich Żydów o uczestnictwo w tworzeniu Gwardii Narodowej.

Jak twierdzą historycy, wszyscy "postępowcy" i gros biedoty przyłączył się do powstania przeciw Moskwie. Jedynie ortodoksi nie dali się przekonać - a to za sprawą wandalizmu i rabunków, mających miejsce na ul. Franciszkańskiej tuż po wybuchu Powstania.

Niestety, dyktator Chłopicki niechętny był udziałowi Żydów w zrywie niepodległościowymi. Polecił im udział raczej w zabezpieczaniu miast i składanie danin. Również w środowisku żydowskim byli przeciwnicy tworzenia osobnego pułku o charakterze narodowym, skłaniając się raczej ku wstępowaniu w szeregi istniejących oddziałów. W końcu Chłopicki zezwolił na wstępowanie "dystyngowanym" Żydom do wojska, obiecując wszystkim ochotnikom prawa obywatelskie.

Natomiast Sztab Główny wystąpił przeciwko noszącym brody - i dopiero po upadku dyktatury Chłopickiego uznano za słuszny argument, iż "golenie bród - ani życzliwości dla kraju, ani waleczności nie dodaje" i zezwolono religijnym wstępować w szeregi Gwardii Miejskiej, w obrębie której stworzono Gwardię Miejską Starozakonnych. Jej organizacja została zakończona w VIII 1831 roku; w sumie znalazło się w jej szeregach 1098 osób. Umundurowanie i wyposażenie gwardzistom zapewnił Dozór Bożniczy i poszczególni obywatele.

W sumie szacuje się, że w obu gwardiach - Narodowej i Miejskiej - znalazło się nawet do 1/6 ogółu warszawskiej ludności żydowskiej.

Powstanie na prowincji nie wywołało tak dużego odzewu jak w stolicy, w dużej mierze ze względu na to, iż Żydzi, mieszkający w gettach, nie mieli praktycznie kontaktów z ludnością polską. Co nie znaczy, że nie było go wcale - dowody ofiarności Żydów znajdujemy w Lublinie, Krakowie, Samborcu i wielu pomniejszych miejscowościach. Poza czynną służbą wojskową Żydzi stanowili ważką część wywiadu, łożyli na cele powstania zarówno gotówkę, jak i uzbrojenie i aprowizację.

Znakomicie wpisał się w karty historii bohaterski udział żydowskich żołnierzy w najważniejszych bitwach insurekcji - pod Stoczkiem, Wawrem, Ostrołęką, podczas szturmu na Warszawę 6 i 7 IX 1931 roku.

Niestety, ofiarność i przelana krew nie wpłynęła znacząco na zmianę położenia Żydów ani na stosunek Rządu do nich. Mimo kilkukrotnego podejmowania kwestii żydowskiej, sejm ograniczył się do nałożenia podatku rekrutacyjnego, ubliżającego dotychczasowej ofiarności Żydów polskich, zaś Rząd Narodowy, za sprawą konsekwentnych starań Joachima Lelewela, zniósł ten "Tagzettl" oraz cenzurę druków hebrajskich i zadecydował o finansowanie Szkoły Rabinów kosztem rządowym.

Dagmara Mańka - Forum Żydów Polskich