Dokładnie 41 lat temu, w 64. rocznicę objawień fatimskich turecki zamachowiec Ali Agca strzelał na watykańskim Placu św. Piotra do papieża Jana Pawła II. Kulisy zamachu wciąż pozostają niejasne.

Mehmed Ali Agca miał 23 lata, kiedy 13 maja 1981 r.,  tuż po godzinie 17, strzelał do Ojca Świętego jadącego odkrytym samochodem i błogosławiącego zgromadzonym wiernym. Do zamachu na papieża doszło po audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra.

Agca został skazany na dożywocie. Nigdy nie odwołał się od wyroku, ale kilkakrotnie zmieniał zeznania co do swoich mocodawców. Raz miał to być Związek Radziecki za pośrednictwem Bułgarii, raz Iran ajatollaha Chomeiniego, mówił nawet o Kurii Rzymskiej.

Jan Paweł II przeżył pomimo ciężkich ran. Widział w tym wydarzeniu ocalenie przez Matkę Bożą. W książce "Pamięć i tożsamość" wydanej tuż przed jego śmiercią, Ojciec Święty nazwał zamach „jedną z ostatnich konwulsji XX-wiecznych ideologii przemocy”. Przebaczył Agcy, nazwał go swoim bratem. Tym gestem Jan Paweł II ujął cały świat.  W roku 2000, Ali Agca- za zgodą papieża- został wypuszczony z więzienia.

 

fronda.pl