Sprzeciwiająca się reformie emerytalnej centrala związkowa CGT podkreśla, że doszło do „najsilniejszej mobilizacji od początku ruchu”.
- „Rząd liczył na zadyszkę naszego ruchu po wykorzystaniu art. 49.3 konstytucji i pominięciu parlamentu w procedowaniu ustawy, ale tak się nie stało”
- powiedział na placu Bastylii sekretarz generalny CGT Philippe Martinez.
Przyznał przy tym, że choć zamiarem związkowców jest protestowanie w sposób pokojowy, to manifestacje mogą wymknąć się spod kontroli.
Tak też stało się dziś w Paryżu, gdzie demonstranci starli się z policją. Zamieszki miały też miejsce w Rennes, Bordeaux, Lorient, Marsylii czy Nantes.