Przy okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego Polska Agencja Prasowa zapytała metropolitę warszawskiego abpa Adriana Galbasa o wprowadzone przez minister Barbarę Nowacką bez wymaganego ustawą porozumienia i przy zignorowaniu orzeczeń TK zmian w nauczaniu religii, która została ograniczona do jednej godziny i może być nauczana w grupach łączących różne klasy.

- „Prosiliśmy, by wszelkie zmiany związane z lekcjami religii były wprowadzane uczciwie, zgodnie z prawem i – przede wszystkim – nie w tak gwałtowny sposób, a więc nie w sposób niesprawiedliwy. To się nie udało, więc pozostaje nam robić swoje w tych warunkach, w których jest to możliwe. Oczywiście, to będzie dużo trudniejsze i dla samych uczniów, i dla katechetów”

- powiedział duchowny.

- „Ta sytuacja przede wszystkim wiąże się z upokorzeniem, które dla nikogo nie jest miłe. To jednak jest rodzaj lekceważenia i samego miejsca, jakie zajmują lekcje religii w szkole, a także nauczycieli i uczniów”

- dodał.

Wyraził nadzieję, że mimo, iż rok szkolny już się rozpoczął, MEN podejmie jeszcze jakąś refleksję. Zwrócił uwagę, że decyzje minister Nowackiej wprowadzono w tempie uniemożliwiającym przygotowanie programu nauczania dostosowanego do nowych warunków. Podzielił się też swoim przesłaniem dla nauczycieli religii.

- „Chcę także wyrazić moje współczucie, bo to co się dzieje jest dla nich bardzo przykre. Chciałbym też bardzo ich zachęcić, żeby powodowani osobistą wiarą i swoim doświadczeniem bycia z Chrystusem starali się mimo tych wszystkich trudności przekazać to doświadczenie wiary uczniom i wprowadzić ich w tajemnice Chrystusa, bo to jest istota katechizacji. I nawet jeśli tutaj otrzymują za swoją pracę gorzkie formy zapłaty, to pewnie właśnie bycie tych uczniów przy Panu Bogu będzie dla nich zapłatą słodką”

- podkreślił.