Na serwisie X Merz publikował wpisy dotyczące spraw wewnętrznych: prezentował fragment wywiadu o polityce gospodarczej i reformie systemu emerytalnego, a także wyrażał wdzięczność wobec władz Nadrenii Północnej-Westfalii w Münster i nowo zaprzysiężonych policjantów. Brak jednak jakiejkolwiek wzmianki o rocznicy napaści Niemiec pod wodzą Hitlera na Polskę wywołał falę krytycznych komentarzy, zarówno w Polsce, jak i wśród części niemieckich obserwatorów.

Nie tylko sam kanclerz uniknął symbolicznego gestu. W Berlinie pod tzw. głazem pamięci – ustawionym w maju 2025 r. jako tymczasowy znak upamiętnienia polskich ofiar okupacji niemieckiej – rzeczywiście pojawił się wieniec. Jednak nie złożył go przedstawiciel rządu w Berlinie, lecz zwykły pracownik gospodarczy, i to w stroju uznanym przez świadków za niestosowny. Ten kontrast między doniosłością rocznicy a skromnym, niemal anonimowym gestem w stolicy Niemiec budzi pytania o stosunek władz niemieckich do historycznej odpowiedzialności z powodu dokonanych zbrodni na Polakach.

Głaz pamięci” wzbudzał emocje już wcześniej. Jego ustawienie przyspieszono po latach dyskusji i nieudanych prób postawienia pomnika polskich ofiar. Komentatorzy sugerowali, że majowe działania mogły mieć także kontekst polityczny, powiązany z wyborami prezydenckimi w Polsce i chęcią wysłania sygnału wsparcia dla kandydata opozycji. Tym bardziej obecny brak zaangażowania najwyższych władz niemieckich w rocznicę wywołuje rozczarowanie, a nawet oburzenie.

Milczenie kanclerza Merza w dniu 1. września odczytywane jest więc nie tylko jako brak symbolicznego gestu wobec Polski, ale także jako sygnał, że pamięć o odpowiedzialności Niemiec za tragedię II wojny światowej schodzi na dalszy plan wobec bieżących problemów wewnętrznych RFN.