Obecnie w Izraelu przebywa około 700 tysięcy obywateli USA, z czego znaczną część stanowią osoby posiadające podwójne obywatelstwo amerykańsko-izraelskie. W obliczu niestabilnej sytuacji bezpieczeństwa Departament Stanu USA zalecił amerykańskim obywatelom, by unikali podróży do Izraela, a ambasada pozostaje zamknięta do piątku włącznie na prośbę strony izraelskiej.
Według agencji Associated Press, Departament Stanu powołał specjalną grupę zadaniową, która ma działać całodobowo, udzielając informacji Amerykanom pragnącym wrócić do kraju z Izraela i innych państw regionu Bliskiego Wschodu, gdzie także przebywają amerykańscy obywatele, w tym w Iranie.
W odpowiedzi na rosnące napięcia militarne, Stany Zjednoczone wzmacniają swoją obecność wojskową w regionie. Jak podał CNN, grupa uderzeniowa lotniskowca USS Gerald R. Ford zostanie skierowana na wschodnie Morze Śródziemne już od przyszłego tygodnia, choć pierwotnie jej rozmieszczenie planowano na końcówkę roku. Lotniskowiec, którego ostatnia znana lokalizacja to baza Norfolk w Wirginii, zostanie przerzucony bliżej Izraela ze względu na eskalację konfliktu izraelsko-irańskiego.
Dodatkowo Pentagon już wcześniej zarządził przerzut na ten sam obszar grupy uderzeniowej lotniskowca USS Nimitz, która znajdowała się na Morzu Południowochińskim. Na Morzu Arabskim obecny jest również USS Carl Vinson wraz z niszczycielami i krążownikami rakietowymi.
Ruchy te wskazują na poważne przygotowania USA do ewentualnej ochrony swoich obywateli i interesów w regionie oraz sygnalizują gotowość do reagowania na rozwijający się konflikt.