Południe kraju zmaga się z usuwaniem skutków powodzi. Jak wskazuje Prawo i Sprawiedliwość, duża część zniszczeń powodziowych ma swoje źródło w zaniedbaniach rządu Tuska.

PiS zorganizowało konsultacje eksperckie mające na celu ocenę działań rządu w obliczu zagrożenia powodziowego oraz po powodzi. W konsultacjach zorganizowanych przez PiS udział wzięli m.in. Andrzej Bartkowiak, były Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej oraz były zastępca szefa Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji płk. Marcin Stachowski.

W ocenie ekspertów rząd Tuska przede wszystkim zbyt późno wykorzystał żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, dowodzenie zbyt późno zostało przejęte przez komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, niewłaściwie wykorzystywano także zbiorniki retencyjne.

„Tusk próbował zwalić winę na bobry mimo, że nowoczesne wały są zabezpieczane siatkami, a na terenach zalanych praktycznie nie występują te zwierzęta. Pierwszy rząd PO-PSL kilkukrotnie ewidencjonował budowę tych samych wałów przeciwpowodziowych. Stąd takie korzystne dla nich statystyki w GUS” – napisał Błaszczak, dementując podawane przez Tuska informacje.