Słowa polityka zostały na Węgrzech powszechnie skrytykowane. Zdaniem wielu stanowi to zachętę do agresji na kraj.

Orban wypowiedział te słowa w rozmowie z dziennikarzem węgierskiej gazety Mandiner.

Jego zdaniem jeśli spojrzeć na rok 1956 roku, kiedy to wojska radzieckie krwawo stłumiły powstanie w Budapeszcie, to Węgrzy „prawdopodobnie nie zrobiliby tego, co zrobił Zełenski”.

Postawił swój kraj w stanie wojny obronnej, w wyniku której zginęło tak wielu ludzi, tak wiele terytoriów zostało utraconych” – stwierdził Orban o ukraińskiej wojnie obronnej. Zastrzegł, że Węgrzy nie doradzaliby Ukraińcom takiego kroku.

„Ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, że trzeba tu być ostrożnym, trzeba uważać na bardzo cenne węgierskie życia. Nie można ich tak po prostu wyrzucić” – stwierdził.

Dodał także, że gdyby w 1956 roku Węgrom pomogły Stany Zjednoczone, doprowadziłoby to do III wojny światowej.

Orban także później kontynuował wyrażone w wywiadzie zapatrywania.

„Setki tysięcy ludzi zostało zabitych, setki tysięcy kilometrów kwadratowych terytorium zostało stracone, a kraj został zniszczony. Dlaczego tak się dzieje? Nie ma żadnego powodu. Wojna nigdy nie powinna była się rozpocząć lub powinna była zakończyć się wcześniej, za pomocą środków dyplomatycznych. Wszyscy byliby w znacznie lepszej sytuacji” – napisał na swoim koncie na Facebooku.