„New York Times” donosi, że wskutek ofensywy sił syryjskich i obalenia al-Asada, Rosja z „twórcy królów” zamieniła się w obserwatora na Bliskim Wschodzie. Zdaniem ekspertów, porażka ta jest wynikiem utknięcia wojsk rosyjskich w wojnie z Ukrainą.

To zwycięstwo syryjskich rebeliantów zdaniem Eugene Rumera z Programu Rosja i Eurazja w Carnegie Endowment for International Peace jest częścią ceny, jaką Moskwa płaci za wojnę na Ukrainie. Dodał, że Rysia dla Rosji była jedynym rzeczywistym przyczółkiem w tym regionie.

„Co dobrego jest w Rosji jako partnerze, jeśli nie może uratować swojego najstarszego klienta na Bliskim Wschodzie przed gangiem grup zbrojnych?” - pytał analityk.

Tymczasem, wedle doniesień CNN Turk, Rosja zwróciła się do Turcji o pomoc w wycofaniu swojego kontyngentu wojskowego z Syrii. Rosjanie mają zostawić część swoich sił jedynie w dwóch bazach. Analitycy wskazują, iż decyzje te potwierdzają, że w związku z utknięciem rosyjskiej armii na Ukrainie, Putin stracił zainteresowanie Syrią.