Rzecznik Marszu Niepodległości, Aleksander Kowaliński, potwierdza informacje o działaniach policji, które w tym roku przypominają praktyki sprzed kilku lat. Organizatorzy wyjazdów na Marsz Niepodległości w całym kraju sygnalizują, że funkcjonariusze policji odwiedzają ich domy, pytając o szczegóły wyjazdów, takie jak liczba uczestników czy planowana trasa. Kowaliński wskazuje, że podobne nachodzenia miały miejsce w przeszłości, szczególnie za czasów rządów PO, jednak w ostatnich latach takie interwencje były rzadkością.
„To niepokojące sygnały. Przez kilka lat nie mieliśmy takich problemów, ale teraz policja znów zaczyna wykorzystywać stare metody” – mówi Kowaliński. Dodaje, że wciąż trwają rozmowy z policją na temat zapewnienia bezpieczeństwa marszu, jednak obecna sytuacja jest nieporównywalna do ubiegłych lat.
Szkolenia policyjne i przygotowania do pacyfikacji zamieszek
Niepokojące są również informacje o organizowanych przez policję szkoleniach z zakresu pacyfikacji zamieszek. Wskazuje się na możliwość zaostrzenia reakcji służb porządkowych w przypadku zakłóceń porządku publicznego podczas marszu. Warto zaznaczyć, że takie przygotowania mogą wynikać z wcześniejszych incydentów związanych z Marszem Niepodległości, jednak ich nasilenie w tym roku budzi obawy o nadmierną ingerencję w przebieg wydarzenia.
Pismo prokuratury do prezydenta Warszawy
Sytuację komplikuje także interwencja prokuratury. Z ustaleń portalu niezalezna.pl wynika, że Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wysłała pismo do prezydenta stolicy, Rafała Trzaskowskiego, w którym przypomina o podwyższonym ryzyku związanym z organizacją Marszu Niepodległości. Prokuratura wskazuje na możliwość użycia przez władze miasta narzędzi prawnych, takich jak rozwiązanie zgromadzenia, jeżeli dojdzie do zakłóceń porządku publicznego. Ponadto, w piśmie znalazło się ostrzeżenie o możliwości podjęcia działań mających na celu ograniczenie działalności Stowarzyszenia Marsz Niepodległości w przyszłości.
Rzecznik prasowy prokuratury tłumaczy, że pismo ma charakter standardowy, jednak wielu ekspertów oraz organizatorów marszu określa je jako „zupełnie niestandardowe” i „zdumiewające”. Oznacza to, że prokuratura, analizując sprawy związane z poprzednimi edycjami marszu, wyraża obawy o dalsze organizowanie tego typu wydarzenia.
Specjalne rozporządzenie na 11 listopada
Dodatkowym elementem, który może skomplikować przebieg tegorocznego Marszu Niepodległości, jest rozporządzenie, które wejdzie w życie 11 listopada. Zgodnie z nim, na terenie Warszawy wprowadzony zostanie zakaz noszenia, przemieszczania i używania wyrobów pirotechnicznych. To decyzja, która może stać się pretekstem do licznych interwencji ze strony służb porządkowych, szczególnie w kontekście intensyfikacji działań w dniach poprzedzających marsz, a białe i czerwone race są już przecież tradycją.