Na opublikowanym przez parlamentarzystkę nagraniu widzimy wydarzenia po całym zejściu, kiedy czynności z agresywnym mężczyznom prowadzili funkcjonariusze policji.
- „Pan groził tą bronią człowiekowi, który wyszedł z hali. Jest pan z siebie dumny?”
- pyta napastnika jedna z obecnych na miejscu osób.
- „Jasne, że tak. (…) Pana nienawidzę. Niech pan to też zapamięta, że powiedziałem, że nienawidzę. Mówiłem już człowieku, co się należy”
- odpowiedział agresywny mężczyzna.
Poseł Wojciechowska van Heukelom podkreśla, że dzisiejsze zdarzenie jest kolejnym świadectwem poziomu, jaki osiągnęła polska polityka.
- „O tym, że polska polityka osiągnęła w tej chwili poziom dna i trzy metry mułu najlepiej świadczy to, co się wydarzyło na rynku łódzkim w dniu dzisiejszym. Staliśmy z grupą działaczy, rozdawaliśmy gazetę i pewien dość potężny mężczyzna postanowił pięściami wymuszać dla nas zmiany poglądów. Nie wystarczyło mu, że po prostu nie wziął gazetki, mógł przejść, podziękować, jakkolwiek zaczął nas obrażać. Rzucił się z pięściami na jednego z działaczy rozdających gazetę”
- relacjonuje parlamentarzystka na opublikowanym nagraniu.
- „W tej chwili tam za mną jest radiowóz policyjny. Policja przyjechała, ustaliła parę faktów i zatrzymała go na ten moment. Albowiem okazało się, że broń, którą nas jeszcze przy okazji straszył, to była sztuczna broń wprawdzie, ale nakierował pogróżki karalne w stosunku do ludzi, którzy normalnie stali i rozdawali gazetę”
- dodaje.
‼️Przemysł pogardy Tuska kosi żniwo. Były milicjant w #Łodzi zaatakował fizycznie mnie i działaczy na rynku, gdzie rozdawaliśmy gazetki #Nawrocki2025 W kajdankach odjechał na dołek👍 @RepublikaTV @wPolscepl @PAPinformacje @RadioWNET pic.twitter.com/l9I2H0SOKa
— Agnieszka Wojciechowska van Heukelom (@WojciechowskavH) May 30, 2025
W rozmowie z Telewizją wPolsce24 Wojciechowska van Heukelom przekazała, że agresor został zatrzymany przez policję. Wedle jej słów, okazało się, że to były milicjant.
- „Otóż w lewicowym mieście Łodzi były milicjant rzuca się na działaczy prawicowych tylko dlatego, że rozdają gazetkę kandydata Karola Nawrockiego. To się po prostu w głowie nie mieści. Tym bardziej, że to jest to samo miasto, w którym kiedyś zaatakował Ryszard Cyba i zabił i ranił drugiego działacza. Ja nie wiem w jakiej rzeczywistości żyjemy, ale powiem szczerze, że jestem oburzona. Dziękuję policji za szybkie i sprawne działanie. Działacz, który został fizycznie też jakby troszkę mocno zaatakowany, bo łokciem dwa razy dostał takie dość poważne ciosy, ma się dobrze i w tej chwili dalej rozdajemy materiały wyborcze, bo walczymy do ostatniej chwili o głosy na naszego kandydata. Natomiast ta sprawa wiem, że ma swoje postępowanie. Pan wylądował na dołku, ma już adwokata. Część z nas już zeznała. Ja będę zeznawała jeszcze w tej sprawie na policji”
- przekazała.