„100 konkretów, sto pomysłów, sto obietnic, sto uśmiechów! Czego to miało nie być w nowej Polsce, znakomicie zarządzanej przez obecną koalicję rządzącą!” – ironizuje Morawiecki, nawiązując do zapowiedzi wyborczych Donalda Tuska, które miały wprowadzić szeroko zakrojone reformy w wielu dziedzinach życia publicznego.
Jednym z kluczowych punktów „100 konkretów” była obietnica podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych. Były premier zwrócił uwagę, że nie tylko nie została ona spełniona, ale wszystko wskazuje na to, że rządzący całkowicie porzucili ten pomysł. „Wyższej kwoty wolnej nie ma i nie będzie. Przyjęta przez rząd nowa strategia finansowa państwa nie zawiera w sobie choćby wzmianki na ten temat. Plan budżetowy nakreślony do 2028 roku także nie zakłada zmian w zakresie kwoty wolnej” – wskazał, podkreślając, że taka zmiana mogłaby mieć duży wpływ na poprawę sytuacji finansowej wielu Polaków.
Morawiecki przypomniał również o obietnicy wprowadzenia „akademików za złotówkę” – pomyśle, który miał na celu wsparcie studentów i ułatwienie im dostępu do taniego zakwaterowania. „To był pomysł Trzeciej Drogi, storpedowany przez Lewicę władającą Ministerstwem Nauki, a o realizację bezskutecznie dopytywała posłanka KO” – zauważył polityk PiS, wskazując na brak spójności w rządzącej koalicji. Podkreślił, że polskie uczelnie, jako autonomiczne instytucje, samodzielnie ustalają ceny akademików, co sprawia, że rządzący nie wzięli odpowiedzialności za realizację tej obietnicy.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości nie omieszkał również zakpić z rządu Donalda Tuska, sugerując, że niespełnienie obietnic może wynikać z problemów z pamięcią obecnych władz. „A może premier i pozostali członkowie rządu mają problemy z pamięcią? Bo ten brak realizacji obietnic przecież nie może wynikać z lekceważenia wyborców...” – napisał. „Może jakieś suplementy diety, albo więcej aktywności sportowej, może piłka nożna? Już sam nie wiem, co doradzić obecnemu premierowi, by ta pamięć się choć trochę poprawiła” – ironizował były premier, sugerując, że skandaliczna niekompetencja rządzących uniemożliwia realizację kluczowych postulatów, które miały poprawić życie obywateli.
Były premier zakończył swoje wystąpienie gorzką refleksją na temat nieskuteczności obecnej koalicji rządzącej, która jego zdaniem nie tylko nie dotrzymuje słowa, ale też nie potrafi efektywnie zarządzać powierzonymi jej sprawami. Jak wynika z jego wypowiedzi, niespełnione obietnice i polityczna niemoc ekipy Donalda Tuska są symbolem utraconych szans na rozwój Polski.
Wpis byłego premiera opatrzony został grafiką sugerującą, że katastrofa przybiera na skali coraz bardziej i za chwilę przebije nawet sufit.