Ostatnie prognozy i dane wskazują na wyraźne spowolnienie gospodarki niemieckiej. Według szacunków z maja, dochody podatkowe w 2024 roku będą o 3,7 miliarda euro niższe niż przewidywano, a w kolejnych latach spadną średnio o 8 miliardów euro. Dodatkowo, rygorystyczne limity zadłużenia zmuszają rząd do poszukiwania oszczędności, co wywołuje wewnętrzne konflikty w koalicji rządzącej.

W Niemczech obowiązuje zasada hamulca budżetowego, która ogranicza możliwość zaciągania nowego długu. Rząd federalny nie może mieć deficytu strukturalnego większego niż 0,35% PKB, a landy muszą prowadzić zrównoważony budżet od 2020 roku. W zeszłym roku niemiecka gospodarka skurczyła się o 0,3%, a prognozy na ten rok przewidują minimalny wzrost o 0,1%.

Projekt nowego budżetu natomiast zmusza niemieckie władze do cięć w niemal wszystkich ministerstwach i ustalenia górnych limitów wydatków. Takie działania z kolei budzą sprzeciw, zwłaszcza wśród polityków z SPD oraz Zielonych, którzy obawiają się negatywnych skutków ograniczeń finansowych na kluczowe sektory.

Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock z Partii Zielonych domaga się zwiększenia budżetu swojego resortu do około 7 miliardów euro, argumentując, że w przeciwnym razie pomoc humanitarna dla obszarów objętych konfliktami, takich jak Bliski Wschód czy Ukraina, zostanie drastycznie ograniczona. Minister obrony Boris Pistorius również sprzeciwia się cięciom, podkreślając znaczenie zdolności obronnych kraju.

Niechęć części rządu do zaciskania pasa sprawia, że negocjacje budżetowe przeciągają się. Pierwotny termin przyjęcia projektu budżetu na 2025 rok upływa 3 lipca, ale już teraz wiadomo, że rozmowy będą kontynuowane w lipcu.

Całość analizy można przeczytać TUTAJ.