Autor felietonu na łamach Spiegla Jan Puhl ocenił, że wybory w Polsce są "najważniejszymi wyborami w Europie w tym roku".
"Jeżeli liberał Tusk odzyska władzę, to ważny bastion prawicowego populizmu na kontynencie upadnie" - czytamy.
Ponadto zdaniem publicysty wzajemna nienawiść Kaczyńskiego i Tuska nie jest udawana. Symbolizuje ona "rozdarcie kraju".
Publicysta twierdzi, że Polskę można podzielić na Polskę A i Polskę B.
Polska A ma być krajem wielkich miast, nowoczesnym, tolerancyjnym i leżącym "na Zachodzie". Polska B skupia z kolei mieszkańców mniejszych miasteczek i wsi, którzy są "trochę biedniejsi i gorzej wykształceni".
Zdaniem publicysty liderem Polski B ma być Jarosław Kaczyński, który obroni jej mieszkańców przed takimi kwestiami, jak "równouprawnienie kobiet, prawa osób LGBT, czy imigranci".
Ponadto w ocenie publicysty konflikt Kaczyńskiego i Tuska ma fundamentalny charakter. "To konflikt, który zna tylko dobro i zło, Tusk przeciwko Kaczyńskiemu, Kaczyński przeciwko Tuskowi" - czytamy.
Publicysta uważa także, że w Niemcach Jarosław Kaczyński widzi drugiego obok Rosji najpoważniejszego wroga Polski, a nie partnera. "Powodem „obsesyjnej nienawiści” Kaczyńskiego do Tuska jest jego przekonanie, że lider PO winny jest śmierci brata – Lecha Kaczyńskiego" - uważa także dziennikarz.
Autor podkreślił także, że w warunkach ostrego konfliktu Kaczyńskiego z Tuskiem, część wyborców, w tym zwłaszcza młodych, szuka innych alternatyw. W tym kontekście Puhl wymienia "atrakcyjną dla mieszkańców wielkich miast Lewicę" oraz "skrajnie nacjonalistyczną" Konfederację, która popierają młodzi mężczyźni.
"Nie jest przesądzone, kto zwycięży. Być może żadnemu z nich nie uda się utworzyć stabilnego rządu. W takim wypadku może dojść do ponownych wyborów na wiosnę. Ponowne głosowanie będzie miało znów charakter wyboru między Polską A, a Polską B – pomiędzy Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim" - czytamy.