Uzasadniając swoje działania, minister sprawiedliwości stwierdził w czasie konferencji prasowej, że „chce dobrać współpracowników, co do których ma gwarancję, że nie będzie żadnego sabotażu, a reformy będą realizowane”.

- „Znacie państwo nie od dzisiaj moje poglądy dot. Zagadnień związanych z praworządnością. Moim zdaniem sędzia, który podpisywał tzw. listy poparcia do neo-KRS jednak powinien mieć refleksję. Sędzia, który startował w konkursie wtedy, kiedy wiedział, że szereg innych świetnych osób nie stratuje w konkursie przed neo-KRS, wiedział, że też, że jest to organ sprzecznie powołany z zapisami konstytucji dotyczącymi tej instytucji”

- mówił.

Ponadto minister wystąpił do szefa MSWiA o odwołanie 44 sędziów pełniących funkcję komisarzy wyborczych.

- „To również ta grupa, która, moim zdaniem, wikłając się w procedury sprzeczne z naszą konstytucją, nie daje mi gwarancji prawidłowego wykonania funkcji, które piastują”

- stwierdził.

Minister Żurek odpowiedział też na oczekiwania grup podważających rezultat wyborów prezydenckich.

- „Pochylę się nad każdym doniesieniem złożonym przez obywatela, który wskazuje, że mogło dojść do nieprawidłowości podczas liczenia głosów”

- oświadczył.

Mówiąc o „przywracaniu praworządności”, szef resortu sprawiedliwości zapewniał, że „nie ma świętych krów, nie ma parasola politycznego, nie ma znajomych królika”. Poinformował też, że po nominacji na ministra sprawiedliwości wycofał swoje powództwa przeciwko skarbowi państwa.