Rosyjska wojna hybrydowa nie toczy się wyłącznie na wschodzie Ukrainy. Jej fronty rozciągają się aż po Warszawę, Radom, a może i każdą polską miejscowość. Premier Donald Tusk ostrzegł we wtorek w dramatycznym tonie: rosyjska siatka agenturalna jest realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa.— Mamy 32 osoby zatrzymane i podejrzane o współpracę z rosyjskimi służbami, które zlecały tym osobom albo akty dywersji, albo pobicia — ujawnił szef rządu. Dodał, że to nie są domysły, lecz twarde ustalenia śledczych: podejrzenia poparte konkretnymi dowodami.

Zatrzymani to nie tylko Polacy. Wśród nich są również obywatele Rosji, Ukrainy, Białorusi, a nawet Kolumbijczyk. Jedna z osób została już prawomocnie skazana i przebywa w więzieniu. — Ta lista się nie wyczerpuje — przestrzegł premier, apelując o pełną mobilizację służb. — Czas też ogłosić prawdziwy alert dla wszystkich służb — dodał z naciskiem.

ROSYJSKIE SŁUŻBY PENETRUJĄ SCENĘ POLITYCZNĄ?

Premier Tusk w swoim wystąpieniu poszedł jeszcze dalej: ujawnił, że działania rosyjskich służb wywiadowczych nie ograniczają się do klasycznej dywersji. Ich macki sięgają głęboko w zorganizowane środowiska polityczne. — Każdy, kto destabilizuje państwo polskie, jest bezpośrednio albo pośrednio pomocnikiem rosyjskich służb, dlatego będziemy działali bezwzględnie — zapowiedział premier. To jedno z najmocniejszych stwierdzeń wygłoszonych przez polskiego lidera w kontekście wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję.

PŁONĘŁY MAGAZYNY – NA ZLECENIE KREMLA

Jednym z najbardziej niepokojących wątków tej sprawy są celowe podpalenia na zlecenie rosyjskiego wywiadu. W maju 2024 roku płonęły składy budowlane w Warszawie i Radomiu. Według ustaleń Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, sprawcą obu ataków był 27-letni obywatel Kolumbii działający bezpośrednio na polecenie Moskwy.

W obu przypadkach podpalone zostały składy budowlane. Dzięki natychmiastowej akcji strażaków pożary zostały szybko ugaszone. Kolumbijczyk usłyszał zarzuty popełnienia czynu o charakterze terrorystycznym. Grozi mu od 10 lat pozbawienia wolności do kary dożywocia. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Delegatura #ABW w Radomiu pod nadzorem lubelskiego wydziału zamiejscowego @PK_GOV_PL — poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński.

To nie był debiut płatnego sabotażysty w Europie. Mężczyzna był już wcześniej skazany w Czechach za podpalenie zajezdni autobusowej w Pradze i planowanie podpalenia centrum handlowego. Scenariusz wygląda na znany i sprawdzony.

KREML WERBUJE PRZEZ TELEGRAM

Jak ustaliła ABW, Rosjanie nie działają chaotycznie – mają plan. — Rosyjskie służby, przy wykorzystaniu komunikatora Telegram, systemowo i na dużą skalę werbowały osoby pochodzenia latynoamerykańskiego, z doświadczeniem wojskowym — czytamy w komunikacie służb. Działania te wpisują się w szerszą strategię Moskwy: wykorzystywać obcokrajowców z Ameryki Południowej, przyjeżdżających do krajów UE dzięki ruchowi bezwizowemu, i skłaniać ich do przestępstw za obietnicę łatwego i szybkiego zarobku.

To nie jest tylko przestroga. To ostrzeżenie najwyższego szczebla: Polska znajduje się na celowniku rosyjskiego wywiadu, a Kreml nie cofnie się przed niczym, by siać chaos i podważać fundamenty państwa.

KOMENTARZ REDAKCJI. ROSJA STWORZYŁA „SZKOŁĘ SABOTAŻU” DO ORGANIZACJI ZAMACHÓW I DYWERSJI W EUROPIE

Rosyjski wywiad wojskowy GRU szkoli dywersantów do prowadzenia operacji sabotażu w Europie – alarmuje bułgarski dziennikarz śledczy Christo Grozew. Według niego większość rekrutów to obywatele Ukrainy pochodzący z terenów okupowanych przez Rosję, zwłaszcza z obwodu chersońskiego. Są to osoby z kryminalną przeszłością, szkolone przez funkcjonariuszy GRU w zakresie dywersji – wyjaśnia Grozew. W grupie zwerbowanych znaleźli się również imigranci z Ameryki Łacińskiej i Afganistanu, którzy już przedostali się do państw Unii Europejskiej.

SIEĆ SZKOLENIOWA GRU NA ZACHODZIE

Według Grozewa rosyjski Główny Zarząd Wywiadowczy (GRU) stworzył rozległą sieć szkoleniową dla dywersantów, która koncentruje się na przygotowywaniu do operacji destabilizacyjnych w krajach Zachodu, przede wszystkim w Europie. – Wśród uczestników szkoleń są zarówno cudzoziemcy z kryminalną przeszłością, jak i osoby, które wcześniej studiowały w Rosji i zostały tam zwerbowane. Znaleźli się wśród nich także obywatele Ameryki Łacińskiej, tacy jak Wenezuelczycy i Kubańczycy, którzy przyjechali do Europy celowo – podkreślił Grozew w wywiadzie udzielonym na kanale YouTube.

Dziennikarz zauważył, że w ciągu ostatnich dwóch lat GRU zintensyfikowało rekrutację młodych Afgańczyków. Wielu z nich trafiło do Europy, wykorzystując kryzys migracyjny jako przykrywkę.

SZKOŁA SABOTAŻU” TO REAKCJA NA STRATY GRU

Zdaniem Grozewa, utworzenie szkoły sabotażu przez Rosję jest odpowiedzią na trzy kluczowe problemy:

  1. Dekonspirację około stu rosyjskich szpiegów w wyniku serii śledztw.

  2. Straty wśród agentów GRU walczących na froncie w Ukrainie.

  3. Ograniczenia nałożone przez państwa Zachodu na działalność rosyjskiej dyplomacji.

Około 80–100 osób odpowiedzialnych za organizację sabotaży, zamachów stanu i rekrutację agentów zostało wycofanych z Europy. Większość z nich wydalono lub znacznie ograniczono ich aktywność. Obecnie zajmują się szkoleniem cudzoziemców, którzy przejmują ich zadania – wyjaśnił Grozew.

AKTY SABOTAŻU W EUROPIE, ŚLADY GRU

Działania tej sieci szkoleniowej już przynoszą efekty. Grozew przypomniał o sabotażach w Polsce i Czechach oraz o ładunkach wybuchowych znalezionych w magazynach firmy kurierskiej DHL. Jak donosi portal „Moscow Times”, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Litwy, Kęstutis Budrys, wskazał na rosyjski wywiad wojskowy jako sprawcę tych ataków.

W grudniu czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavský ujawnił, że Rosja mogła być zaangażowana w aż sto incydentów w Europie w 2024 roku. Również The New York Times” informował o rosyjskich śladach w eksplozjach paczek oraz planach podobnych operacji na terenie Stanów Zjednoczonych.

CORAZ BARDZIEJ GORĄCO – GRU ZAOSTRZA WOJNĘ HYBRYDOWĄ W EUROPIE

Rosyjski wywiad wojskowy wyraźnie eskaluje swoje działania hybrydowe wymierzone w Zachód. Organizowanie szkoleń dla dywersantów oraz werbunek cudzoziemców znacząco zwiększają ryzyko kolejnych aktów sabotażu i destabilizacji w Europie. Grozew ostrzega, że bagatelizowanie tych zagrożeń może mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa krajów Unii Europejskiej i NATO.

Przypomnijmy, podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Zełenskim, szef polskiego rządu ujawnił szokujące informacje dotyczące działań rosyjskich służb. — Rosja planowała zamachy terrorystyczne w powietrzu, nie tylko wymierzone w Polskę, ale także w linie lotnicze na całym świecie — powiedział Tusk.

Polska odegrała kluczową rolę w Europie, przeciwdziałając aktom sabotażu i dywersji, które Rosja organizowała nie tylko na naszym terytorium. Niektóre z tych działań miały dramatyczny charakter. Choć nie będę wchodzić w szczegóły, mogę potwierdzić, że obawy dotyczące planowanych aktów terroru powietrznego przez Rosję są uzasadnione. Chodziło nie tylko o Polskę, ale o linie lotnicze na całym świecie — zaznaczył premier RP.

Przypomnijmy, że w maju ubiegłego roku, po serii aresztowań osób podejrzanych o dywersję, Polska wzmocniła środki bezpieczeństwa na lotnisku Rzeszów-Jasionka, z którego transportowane jest 90 proc. uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla Ukrainy – oświadczył w wywiadzie dla agencji Bloomberg Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych oraz szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Mamy do czynienia z obcym państwem, które przeprowadza wrogie i – używając żargonu wojskowego – kinetyczne operacje na polskim terytorium” – podkreślił szef MSWiA, dodając, że „takie sytuacje nigdy wcześniej się nie zdarzały”.

Polska zmaga się z bezprecedensowym poziomem zagranicznej ingerencji, zaznaczył Siemoniak. Dodał, że ostatnie akcje były przeprowadzane na zlecenie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Co więcej, podobne operacje odbywają się w całej Europie, a ich wykonawcami są „jednorazowi agenci” rekrutowani ze środowisk chuligańskich czy przestępczych organizacji.

Zgodnie z wypowiedzią koordynatora służb specjalnych, sytuacja jest „bardzo poważna”, zwłaszcza że rosyjskie służby działają na obcym terytorium w sposób bardziej zorganizowany. Nie mówimy już o agentach wpływu czy działalności online… To są osoby gotowe do działania fizycznego, które są w stanie przyjść i podpalić” – ostrzegł minister Siemoniak.

Przypomnijmy, 17 kwietnia 2024 r. doszło do zatrzymania na terytorium Polski obywatela RP Pawła K. Zatrzymanemu przedstawiono zarzut zgłoszenia gotowości do działania na rzecz rosyjskiego wywiadu. Czyn zagrożony jest karą do ośmiu lat pozbawienia wolności — przekazała Prokuratura Krajowa.

Podejrzany Paweł K. zgłosił gotowość do działania na rzecz wywiadu wojskowego Federacji Rosyjskiej i nawiązywał kontakty z obywatelami Federacji Rosyjskiej bezpośrednio zaangażowanymi w wojnę w Ukrainie. Do jego zadań należało zebranie i przekazanie wywiadowi wojskowemu Federacji Rosyjskiej informacji na temat zabezpieczenia lotniska Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka. Miało to m.in. pomóc w planowaniu przez rosyjskie służby specjalne ewentualnego zamachu na życie głowy obcego państwa — prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Zawiadomienie wpłynęło do prokuratury za pośrednictwem Biura Prokuratora Generalnego Ukrainy. Następnie strona ukraińska przekazała kluczowy dla sprawy materiał dowodowy.

Zatrzymany został tymczasowo aresztowany. Śledztwo ma charakter rozwojowy, prowadzi je Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem Prokuratury Krajowej, po stronie której sprawę prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji, pisze Onet.pl.

Jak informowaliśmy wcześniej, Moskwa aktywnie przygotowuje akty sabotażu, eksplozje, zamachy bombowe, podpalenia i ataki na infrastrukturę w krajach europejskich. O tym kilka dni temu poinformowało wpływowe wydanie Financial Times”, powołując się na swoje źródła w zachodnich wywiadach. Z kolei wydanie Bloomberg”, powołując się na urzędników zaznajomionych ze sprawą, opublikowało wczoraj niektóre szczegóły dotyczące tego zagrożenia.

Europejskie agencje wywiadowcze ostrzegały przed tym swoje rządy, że Rosja najprawdopodobniej przygotowuje akcję sabotażu w całej Europie, ponieważ wyznaczyła kurs na trwały konflikt z Zachodem, pisze „Financial Times”.

Rosyjski wywiad wojskowy znacznie zwiększył swoją aktywność w Europie. To GRU prawdopodobnie stoi za serią coraz bardziej oczywistych, częstszych i skoordynowanych incydentów na terytorium krajów europejskich. W celu organizowania aktów terrorystycznych i sabotażu GRU aktywuje swoich agentów, pisze „Bloomberg”.

Dwóch podejrzanych o podwójnym niemiecko-rosyjskim obywatelstwie wynajętych przez rosyjski wywiad do ataków na bazy wojskowe w Niemczech przybyło do tego kraju jako nastolatki. W Estonii za pośrednictwem sieci Telegram werbowano młodych ludzi z przeszłością kryminalną do ataków na samochód ministra i pomniki. Co ciekawe, rosyjskie służby wywiadowcze nie boją się, że ich agenci zostaną zatrzymani w trakcie popełniania przestępstwa.

W wielu innych krajach europejskich urzędnikom rządowym zalecono podjęcie środków ostrożności ze względu na niebezpieczeństwo, jakie stwarzają członkowie miejscowych grup przestępczych wspieranych przez Rosję. Rumuńska Rada Obrony ostrzegła przed niebezpieczeństwem przedostania się do kraju rosyjskich szpiegów pod płaszczykiem ukraińskich uchodźców.

Urzędnicy zaznajomieni ze sprawą, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedzieli, że rosyjski wywiad wojskowy (GRU) stoi prawdopodobnie za serią coraz bardziej widocznych, częstszych i skoordynowanych incydentów na całym kontynencie.

W Wielkiej Brytanii stanie przed sądem Brytyjczyk oskarżony o podpalenie magazynu z przeznaczonym dla Ukrainy sprzętem we wschodnim Londynie. W odpowiedzi Wielka Brytania wydaliła wysokiego rangą rosyjskiego dyplomatę.

W Polsce zatrzymano mężczyznę podejrzanego o zbieranie informacji o lotnisku, które jest głównym przystankiem urzędników podróżujących na Ukrainę i z powrotem. Podejrzewa się go o przygotowanie zamachu na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, którego on planował dokonać w koordynacji z rosyjskimi służbami specjalnymi, pisze „Bloomberg”.

Kilka incydentów w krajach europejskich było częścią operacji koordynowanej przez GRU. Podobne akcje przeprowadzono w różnych stolicach Europy.

Jest prawdopodobne, że strategia sabotowania pomocy dla Ukrainy, realizowana przez rosyjskich agentów w Europie, została zatwierdzona na najwyższym szczeblu w Moskwie. Aby to osiągnąć, rosyjskie służby wywiadowcze aktywnie werbują agentów spośród członków gangów przestępczych oraz prorosyjskich obywateli krajów Europy – twierdzą urzędnicy, którzy mają dostęp do informacji na temat rosyjskiej strategii wojny sabotażowej przeciwko krajom europejskim.

Estońskie służby wywiadowcze podają, że od początku roku w kraju zatrzymano ponad 10 osób podejrzanych o współpracę z rosyjskim wywiadem. W tym tygodniu wywiad Litwy ostrzegł, że Federacja Rosyjska próbuje werbować lokalnych mieszkańców do prowokacji lub atakówZa pośrednictwem Internetu Rosja przekupuje potencjalnych przestępców, namawiając ich do fotografowania infrastruktury strategicznych obiektów wojskowych, gromadzenia danych o ludziach oraz popełniania aktów sabotażu lub wandalizmu.

Niemiecki wywiad wewnętrzny odnotowuje regularne próby Federacji Rosyjskiej werbowania Rosjan mieszkających w kraju. W tym celu przedstawiciele rosyjskich służb specjalnych kontaktują się z nimi za pośrednictwem portali społecznościowych – poinformował zaznajomiony z sytuacją urzędnik, który zastrzega sobie anonimowość.

Należy zauważyć, że największe niebezpieczeństwo aktów terrorystycznych i sabotażu występuje w krajach byłego ZSRR lub Układu WarszawskiegoTam wielu obywateli otrzymuje informacje z rosyjskich mediów i prorosyjskich tub propagandowych i może być narażonych na antyukraińską i antyeuropejską propagandę.

Financial Times” przypomina o rosyjskich kampaniach dezinformacji, działaniach hakerskich i o skandalu, który spowodowały rosyjskie próby kaptowania skrajnie prawicowych polityków europejskich przed nadchodzącymi wyborami do Europarlamentu. Putin czuje się obecnie „ośmielony” i będzie starał się naciskać na Europę tak mocno, jak to możliwe, na wielu frontach – czy to poprzez dezinformację, sabotaż czy ataki hakerskie, pisze „FT”, powołując się na jednego z pracowników wywiadu.

Jagiellonia.org
w oparciu o doniesienia mediów i komunikaty polskich służb specjalnych

Oryginalny tekst opublikowano TUTAJ.