- Musi nastąpić powrót do Chrystusa, który jest Światłością świata, do Ewangelii, do tej Prawdy o Bogu, Jego Synu Jezusie Chrystusie. Ta prawda sprawia, że świat się porządkuje - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Obchodów Epifanijnych przed Uroczystością Objawienia Pańskiego w parafii pw. Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie.


Metropolita przewodniczył Mszy św., po której wygłosił do zebranych katechezę. Na początku stwierdził, że tylko w świetle Chrystusa, który jest Prawdą człowiek może zrozumieć na czym polega jego życie. Przypomniał, że Chrystus często mówił o sobie, że jest światłem. Św. Jan w Prologu swej Ewangelii zaznaczył, że Jezus jest przedwiecznym Słowem, Boskim Logosem, które było światłością oświecającą każdego człowieka. Chrystus posłał swych uczniów, by głosili Dobrą Nowinę całemu światu. 

Św. Paweł na początku listu do Rzymian pisał, że nie wstydzi się Ewangelii, która jest mocą Bożą i prowadzi do zbawienia. Apostoł nie bał się oskarżać pogańskiego świata, ponieważ wiedział, że w imię Chrystusowej prawdy może jednoznacznie oceniać rzeczywistość. Stwierdził, że poganie nie poznali Boga Stwórcy z piękna stworzenia. Podając się za mądrych, pozostawali głupimi. Św. Paweł pokazywał skutki życia człowieka, który nie uznaje Boga. Jednym z nich jest pogaństwo, oddawanie hołdu naturze. – Nie cześć oddawana najwyższemu, jedynemu Bogu, ale ludziom, a nawet zwierzętom w najrozmaitszym kształcie i postaciach – powiedział metropolita. Kolejnym następstwem odrzucenia Boga było przyjęcie stylu życia o charakterze homoseksualnym. Pociągnęło to za sobą powszechną deprawację moralną i upadek obyczajów. – Taki był obraz tamtego świata. Na jego spotkanie idą apostołowie ze słowami Chrystusowej prawdy, z prawdą o Chrystusie, który jest światłością świata. Nie boją się tego spotkania i głoszą prawdę o Chrystusie w sposób jednoznaczny – powiedział arcybiskup. Nieoczekiwanie chrześcijaństwo zaczęło się rozwijać nawet w stolicy cesarstwa. Światło Chrystusa zaczęło zwyciężać mroki ówczesnego świata. 

Poganie od początku z ogromną bezwzględnością przeciwstawiali się chrześcijaństwu. Swetoniusz w „Żywotach cezarów” stwierdzał, że wyznawców Chrystusa ukarano torturami. Tacyt w „Rocznikach” wspominał, że Neron wskazał chrześcijan jako winnych pożarów. Oskarżano ich o najgorsze występki i nienawiść do ludzi. Ginęli w okrutnych torturach, podczas igrzysk wydanych przez Nerona. Metropolita przypomniał znalezione w 1857 roku graffiti Aleksamenosa, wyryte na murze Pałacu Cezarów na Palatynie w Rzymie. Szydzi ono z religii, ponieważ przedstawia ukrzyżowanego człowieka z głową osła, któremu Aleksamenos oddawał cześć. Wydawałoby się, że wiara w Chrystusa nie przetrwa przez okrutne prześladowania, które dotykały Jego wyznawców. Za każdym razem jednak objawiała się prawda wyrażona przez Tertuliana: „Krew męczenników jest zasiewem chrześcijan” („Semen est sanguis christianorum”). Ostatecznie edykt Konstantyna Wielkiego pozwolił wyjść chrześcijanom z katakumb, by mogli głosić światu Chrystusa – Światłość świata.

W XVIII wieku nastało oświecenie. Według Immanuela Kanta było to wyjście z niepełnoletności, której przyczyną była niezdolność człowieka do samodzielnego posługiwania się rozumem. Arcybiskup powiedział, że jest to krytyka chrześcijan, którzy odczytują siebie i swoją istotę życia dzięki światłości Chrystusa. – Oświecenie i to co zaczęło się w XVIII wieku to prąd myślowy, który odrzuca chrześcijaństwo i nie chce przyjąć prawdy o Chrystusie jako światłości świata. Prąd, który mówi „Człowieku, ty jesteś ważny i sam decydujesz co jest prawdziwe, fałszywe, dobre i złe. I żadne autorytety nie są ci potrzebne” – powiedział arcybiskup. Stwierdził, że dzieje XIX i XX wieku jednoznacznie pokazały do czego prowadzi takie myślenie, gdy narodziły się okrutne totalitaryzmy – bolszewicki i hitlerowski. Doprowadziły one do zwątpienia w ludzki rozum, który jest zdolny usprawiedliwić zbrodnię. Wobec tego stwierdzono, że najważniejsze są emocje. – Zrezygnowano z tego, czym człowiek się wyróżnia spośród istot tego świata, a zaczęto redukować go do świata zwierząt, które mniej lub bardziej czują i mają w sobie emocje. Wraca to, o czym pisał św. Paweł w Liście do Rzymian: odrzuca się prawdę o Bogu, a przez to zaczynają się z człowiekiem dziać rzeczy przedziwne – powiedział metropolita. Przywołał komentarz do dzieła „Zoopolis”, w którym autor proponuje się, by zwierzętom przydzielić obywatelstwo państw suwerennych lub status uchodźców. Stwierdził, że tym samym powraca świat, który jednoznacznie piętnował św. Paweł. Ludzie, którzy mówią, że jest to nierozumne pomniejszanie godności człowieka, są wyśmiewani. 

– Musi nastąpić powrót do Chrystusa, który jest Światłością świata, do Ewangelii, do tej prawdy o Bogu, Jego Synu Jezusie Chrystusie. Ta prawda sprawia, że świat się porządkuje. Wiemy, że jest Bóg-Stwórca, z którego wyszedł tak wspaniały świat, Jezus Chrystus, którzy życiem i nauczaniem rzucił światło na nasze ludzkie życie – stwierdził metropolita.

Chrześcijanie dzięki Jezusowi rozumieją jak wielka jest ich godność Bożych dzieci. Tę prawdę wyraził papież Franciszek w orędziu na rok 2020, w którym mówił o konieczności „ekologicznego nawrócenia”.

– Nawrócenie ekologiczne, które sprawia, że na powrót poprzez Jezusa, Bożego Syna, Światłość świata, nawiązujemy relację z Bogiem, Stwórcą, Ojcem bogatym w miłosierdzie. W świetle nauki Pana Jezusa o miłości nawiązujemy szlachetne i piękne więzy miłości z innymi ludźmi. (…) W tej wrażliwości Chrystusa uczymy się naszej wrażliwości na świat, który dał nam Bóg jako swój wielki dar, za który mamy być odpowiedzialni, zatroskani o jego piękno, z wyobraźnią myśląc o tym, jakim przekażemy go następnym pokoleniom. Wszystko trzeba odnowić w Chrystusie, w świetle Chrystusowej Ewangelii, by czuć się jedno z Bogiem, ludźmi i całym stworzonym światem – powiedział metropolita.

Na zakończenie stwierdził, że ludzie związani z Chrystusem, wpatrując się w Niego mogą śpiewać razem z aniołami: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom jego upodobania, ludziom dobrej woli”.

bz/diecezja.pl