Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki skomentował wytyczne, które polscy biskupi przyjęli odnośnie adhortacji papieskiej Amoris laetitia. W swoich wytycznych ani słowem nie odnieśli się do sprawy udzielania Komunii świętej rozwodnikom w nowych związkach, która była i jest nadal przedmiotem olbrzymiej kontrowersji w Kościele katolickim na całym świecie.

To milczenie zostało odebrane jako głos za ciągłością nauczania Kościoła, a zatem jako wyraz podtrzymania wyraźnych wskazówek św. Jana Pawła II oraz Benedykta XVI, mówiących: rozwodnicy w nowych związkach mogą przyjmować Eucharystię tylko wówczas, gdy żyją jak brat z siostrą, zachowując wstrzemięźliwość seksualną.

Niektóre episkopaty odwołując się do Amoris laetitia odeszły od tego nauczania. Zrobili tak biskupi Buenos Aires, a także biskupi maltańscy, niemieccy oraz niektórzy amerykańscy i włoscy. Papież Franciszek w liście do biskupów argentyńskich potwierdził, że ich interpretacja jest prawomocna. Zapisano tę odpowiedź w Aktach Stolicy Apostolskiej, czyniąc z niej wykładnię oficjalną.

Polski episkopat nie poszedł tą drogą. Nie podejmując tematu naraził się wprawdzie na zarzuty ucieczki od spornego tematu. Sam abp Gądecki w rozmowie z Mateuszem Dzieduszyckim z Salve Tv powiedział, że Kościół oznacza pewną ciągłość i stałość, stąd w Polsce nie chcielibyśmy odchodzić od dotychczasowego nauczania.

Można powiedzieć, że to nieco kompromisowe rozwiązanie. Choć słowa te brzmią strasznie, ale w przypadku Amoris laetitia bardzo jasne odwołanie się do nauczania Jana Pawła II i podkreślenie, że rozwodnicy nie mogą przystępować do Komunii, zostałoby odczytane jako sprzeciw wobec papieża Franciszka. Polscy biskupi najwyraźniej chcieli tego uniknąć.

Abp Gądecki pytany w Salve Tv, czy rozumie Amoris laetitia, odparł dosłownie:

„Staram się zrozumieć. Te same obiekcje, które miałem w czasie synodu, później się jednak potwierdziły. Wytyczne, które przygotowaliśmy, staraliśmy się przygotować według ducha Amoris laetitia, nie wprowadzając tego communio in sacris, czyli praktycznie nie wprowadzając słowa Komunia święta” - powiedział.

„Wiemy doskonale, jakie jest w naszym kraju rozumienie cudzołóstwa i jak dalece rozumie się, że są najróżniejsze sytuacje, że co człowiek, to inna sytuacja, że ten, kto żyje żyje w drugim małżeństwie cywilnym, czy związku cywilnym, mógł mieć różne dane, różne przesłanki, które go do tego skłoniły. Niemniej jednak nauczanie Pana Jezusa jest nie tylko czytelne, ale bardzo twarde. Sami apostołowie określili to jako twardą mowę. To była rzecz niesłychana, żeby w społeczeństwie izraelskim, które potykało się jeszcze z poligamią, powiedzieć coś takiego, że jest tylko jeden związek, tylko jedna klauzula unieważniająca” - dodał hierarcha.

„Na pewno to dotychczasowe nauczanie Kościoła, papieży Benedykta i Jana Pawła, było nadzwyczaj klarowane. Owszem, mówi się, że i Familiaris consortio wprowadziło ten przekaz o białym małżeństwie, o życiu jak brat z siostrą; że na dodatek prawosławie ma innego rodzaju podejście do małżeństwa i dopuszcza drugie czy trzecie małżeństwo po zdjęciu błogosławieństwa. Natomiast nauczanie katolickie było jednoznaczne. To, co chcieliśmy w wytycznych powiedzieć, to że trzeba ludziom, którzy są w różnej sytuacji, którzy są w drugim związku, tym razem cywilnym... im trzeba pomóc i integrować ze społecznością Kościoła. Wprowadzać ich, nie zostawiać ich samych. Starać się kierować ich do większej doskonałości niż ta, w której żyją” - powiedział arcybiskup.

„Nie chcielibyśmy takiego rozwiązania, które radykalnie wydaje się wychodzić zupełnie w inne pola niż te, które były do tej pory obowiązujące. Kościół oznacza również pewną ciągłość. Owszem, oznacza rozwój, ale jednocześnie pewną ciągłość i stałość swojego nauczania” - stwierdził.

Był na koniec pytany, czy jest już jakaś reakcja Stolicy Apostolskiej na polskie wytyczne. Odparł, że póki co Watykan milczy.

O tej sprawie abp Gądecki mówi od 15. minuty

mod/Fronda.pl