Katolik w czasie spowiedzi może zataić przed spowiednikiem jakiś grzech. Formalnie otrzyma wówczas rozgrzeszenie, ale zamiast z łaską, od spowiedzi odejdzie z nowym grzechem. Podobnie może oszukać sąd biskupi, aby uzyskać unieważnienie małżeństwa. Takim „dokonaniem” chwali się znany polski aktor Jacek Borkowski? Tylko po co mu takie „unieważnienie”?

Jacek Borkowski, znany z roli w serialu Klan, opowiedział w rozmowie z „Faktem” historię tego, w jaki sposób, dzięki oszustwu, udało mu się formalnie uzyskać unieważnienie małżeństwa z Elżbietą Jasińską.

- „Moja była żona bardzo starała się o rozwód kościelny. Mnie na tym nie zależało, bo jestem niewierzący. Pamiętam, że te procedury bardzo długo trwały. Dostaliśmy rozwód kościelny po siedmiu czy ośmiu latach od rozwodu w sądzie” – opowiada.

Żona miała poprosić go, aby oświadczył, że jest homoseksualistą, dzięki czemu małżeństwo miało zostać unieważnione. Później, jak stwierdził, unieważnienie to mu się „przydało”, bo wziął drugi ślub kościelny.

Najpewniej uroczystości ślubne w kościołach są bardzo piękne. Ale czy nie można zorganizować ich równie pięknie poza kościołem, bez tego typu „zabiegów”?

kak/Fakt