- Teraz słyszymy, że jesteśmy niepodlegli, ale nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie: "od kiedy". Chyba nie od momentu, kiedy wybraliśmy Wojciecha Jaruzelskiego, zbrodniarza i kata - na prezydenta? - mówi portalowi Fronda.pl Andrzej Gwiazda, legenda "Solidarności".

Portal Fronda.pl: Kilka dni temu Paweł Kowal z Polski Razem na antenie radia RMF FM stwierdził, że "historia III RP właśnie się kończy. Po rządach PiS Polska nie będzie już tą samą Polską". Czy zgodzi się Pan z tym stwierdzeniem? Czym jest III RP?

Andrzej Gwiazda: Mam nadzieję, że jest to prawdziwe stwierdzenie. Obecna awantura pokazuje, że rzeczywiście przetrwało PRL, tylko że po zmianie nazwy. Nie mam co do tego cienia wątpliwości. Wątpliwości może budzić to, że oparciem i legitymacją do pełnienia władzy PRL - u była Moskwa, a do pełnienia władzy w III RP jest Bruksela, a konkretniej - Berlin.

Natomiast faktem jest, że ani PRL-owi, ani III RP nie zależało na dobru Polski i interesie Polaków. Te wartości były jedynie rozpatrywane pod kątem tego, żeby oszukując obywateli, nakłonić ich do oddania głosu. Oba te twory są jak najdalej od tego, by reprezentować rzeczywisty interes i honor Polski i Polaków. Można powiedzieć, że III RP jest jeszcze dalej od tego niż PRL. Polska Rzeczpospolita Ludowa była dla Moskwy ośrodkiem przemysłowym i ośrodkiem myśli technicznej. Gierek odwoływał się do patriotyzmu, co prawda tylko werbalnie. Natomiast III RP, poza nielicznymi wyjątkami uważa patriotyzm za coś, czego powinniśmy się wstydzić i coś, czego powinniśmy pozbyć się jak najszybciej. Za PRL -u nauka historii była skrzywiona, ale w tej chwili jest zażarcie wycofana. Po pierwsze jest przewidziane za mało czasu na ten przedmiot, po drugie panuje intensywna propaganda nakłaniająca młodzież do lekceważenia historii.

III RP zlikwidowała gospodarkę i przemysł, który mimo komunizmu udało nam się zbudować. Podkreślam, że to nie komuniści zbudowali fabryki, tylko polscy inżynierowie i robotnicy. Mimo często absurdalnych politycznych i gospodarczych decyzji Komitetu Centralnego potrafiliśmy zbudować przemysł, który dawał nam 10. pozycję w rankingu potęg przemysłowych świata. Z pierwszej dziesiątki krajów rozwiniętych, spadliśmy na 60. pozycję. Jesteśmy gdzieś w okolicach Rwandy.

Czy możemy powiedzieć, że historia III RP właśnie się kończy?

Mam nadzieję. Słyszałem nawet wypowiedzi, że mamy w końcu datę, którą możemy uznać za drugie odzyskanie niepodległości. 11 listopada 1918 roku odzyskaliśmy niepodległość po rozbiorach. Straciliśmy ją 1 września 1939 r. Teraz słyszymy, że jesteśmy niepodlegli, ale nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie: "od kiedy". Chyba nie od momentu, kiedy wybraliśmy Wojciecha Jaruzelskiego, zbrodniarza i kata - na prezydenta?

Padają dwie propozycje - zwycięstwo prezydenta Andrzeja Dudy jako dzień odzyskania niepodległości, czy też 25 październik 2015 r. - po raz pierwszy w historii III RP powierzenie rządów ugrupowaniu w formie wystarczającej do samodzielnych decyzji. Jest to pierwszy przypadek, kiedy jakakolwiek partia polityczna otrzymuje większość sejmową, która pozwala na samodzielne rządzenie. Jest to bardzo mocna legitymacja.

Pytanie, czy rzeczywiście można uznać to za dzień ponownego odzyskania przez Polskę niepodległości. Jednak to my musimy zadecydować, a nie Prawo i Sprawiedliwość i rząd, że to rzeczywiście jest odzyskanie niepodległości. To leży w naszej gestii.

Rozmawiała Karolina Zaremba