"Donosił pan przez wiele lat na swoich kolegów, którzy słuchali Radia Wolna Europa i klęli na rząd, że zdradził Polskę nie tylko przy Okrągłym Stole. Zdradził pan Polskę i Polaków. Zdradził Pan 10 milionów ludzi, którzy w szczytowym okresie działalności „Solidarności” stali za panem murem"–powiedział młody mężczyzna podczas spotkania z byłym prezydentem, Lechem Wałęsą w Krośnie. 

Zwolennicy Wałęsy szybko zaczęli uciszać młodego człowieka, który nieoczekiwanie zabrał głos. 

"Kiedy wyrzuciłem Kaczyńskich z Kancelarii za nieróbstwo i skandale, a oni wtedy zlecili Cenckiewiczowi, by przygotował prowokacje i dokumenty przeciwko Wałęsie, żeby zrobić go Bolkiem, Do pomocy wziął Macierewicza, Gwiazdę i Wyszkowskiego. I to oni zrobili te papiery i zawieźli pani Kiszczakowej.(…) Kiszczak i tak okazał się bardziej honorowy niż Kaczyński. Na łożu śmierci powiedział, że nie było żadnych papierów na Wałęsę"-odpowiedział pierwszy przywódca "Solidarności". 

Młody chłopak zarzucił byłemu prezydentowi podpisanie w 1970 r. zobowiązania do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. 

"To pan za mnie podpisał!"- wykrzyknął były prezydent. Mężczyzna mówił dalej. 

"Donosił pan przez wiele lat na swoich kolegów, którzy słuchali Radia Wolna Europa i klęli na rząd, że zdradził Polskę nie tylko przy Okrągłym Stole. Zdradził pan Polskę i Polaków. Zdradził Pan 10 milionów ludzi, które w szczytowym okresie działalności „Solidarności” stało za panem murem"- powiedział uczestnik spotkania. Zwolennicy Lecha Wałęsy odpowiedzieli krzykiem i przerywaniem wypowiedzi. 

 

yenn/Twitter, Fronda.pl