Goście rosyjskiego radia "Komsomolskaja Prawda", dziennikarze: Maksim Szewczenko i Nikołaj Swanidze pobili się podczas audycji na żywo. Poszło o... Józefa Stalina.

Niektórzy żartują, że Rosja to stan umysłu. Jedno jest pewne, Józef Stalin wciąż cieszy się miłością obywateli Federacji Rosyjskiej. Według sondażu z czerwca ubiegłego roku, aż 38 procent Rosjan uważa sowieckiego dyktatora za najwybitniejszą postać w historii świata. Obecny przywódca, Władimir Putin uplasował się dopiero na drugim miejscu, zresztą ex aequo z poetą Aleksandrem Puszkinem. Jak się okazuje, Rosjanie gotowi są nawet... bić się o swego ukochanego przywódcę. 

Podczas audycji na żywo w radiu "Komsomolskaja Prawda" między zaproszonymi rosyjskimi dziennikarzami doszło do rękoczynów. Szewczenko i Swanidze dyskutowali o stalinizmie i podejściu do badań historycznych w Rosji. Ocena rządów Józefa Stalina wywołała... bójkę. Nikołaj Swanidze stwierdził, że sowiecki dyktator doprowadził kraj do "katastrofalnego stanu". Maksim Szewczenko zaczął natomiast wychwalać Stalina, twierdząc, że dzięki niemu Rosja była "jedynym krajem, który pokonał faszystowskich najeźdźców". 

"Pluję na groby osób zabitych pod Moskwą"- zwrócił się do swojego oponenta. Wówczas krytyk rządów Stalina stwierdził, że za takie słowa powinien pobić Szewczenkę. Oponent odpowiedział: "Proszę bardzo, wstań i uderz". Goście wymienili kilka ciosów, prowadząca usiłowała ich uspokoić, jednak ostatecznie interweniować musieli pracownicy radia. 

"Rozmowa była bardzo ostra, emocjonalna. Obydwaj mamy duży temperament. (...) To, co powiedział do mnie Maksim Szewczenko, odebrałem jako pomówienie. I nie mogłem się powstrzymać. Za to, że nie potrafiłem się powstrzymać, chciałem przeprosić szanownych słuchaczy"-powiedział Swanidze w rozmowie z radiem. Z kolei Szewczenko wyraził ubolewanie, że dyskusje historyczne, w praktyce okazujące się politycznymi, doprowadziły do rękoczynów. 

Do incydentu odniósł się również rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, który zwrócił uwagę na emocje towarzyszące próbie oceny Józefa Stalina. Jak zaznaczył, to właśnie z tego powodu nie dopuszczono do emisji brytyjskiej komedii pt. "Śmierci Stalina" w Rosji.

A my narzekamy na poziom debaty publicznej w Polsce:

 

 

yenn/RMF24, Onet.pl, Fronda.pl