Według portalu Business Insider rośnie ryzyko odcięcia Polski od środków Unii Europejskiej. Dziennikarz ekonomiczny Rafał Hirsch przekonuje, że zastosowanie wobec Polski mechanizmu „pieniądze za praworządność” jest bardziej prawdopodobne niż zwykło się w Polsce oceniać.

Autor zwraca uwagę na niedawną wypowiedź wiceprzewodniczącej KE Very Jourovej, która nie mówi już o tym, czy procedura warunkowości zostanie uruchomiona przeciw Polsce i Węgrom, ale kiedy to nastąpi. Z jej wypowiedzi wynika, że samo uruchomienie mechanizmu jest już pewne.

- „Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje tylko, czy czekać na orzeczenie TSUE w sprawie, którą wniosły tam rządy Polski i Węgier po to, aby opóźnić cały proces, czy nie czekać. Jourova mówi, że nie istnieją przepisy, które ją do tego obligują i że czekanie na przykład aż do przyszłego roku będzie przesadą”

- pisze Rafał Hirsch.

Wskazuje, że z wypowiedzi Jourovej wynika, iż procedura zostanie uruchomiona jeszcze w tym roku, niezależnie od tego, czy stanowisko zajmie TSUE.

Na łamach Business Insider Hirsch ocenia, że polscy politycy bagatelizują ten scenariusz w przekonaniu, że UE nie będzie chciała wywoływać kolejnego konfliktu. Wskazuje jednak, że sytuacja polityczna w UE się zmienia i „założenie o tym, że czysta polityczna kalkulacja będzie odwodzić unijnych polityków od konfliktu z Polską, może okazać się fałszywe”.

- „Możliwe więc, że dziś na Zachodzie przekonanie o tym, że Polska i Węgry powinny być w Unii, nie jest tak mocne, jak jeszcze kilkanaście lat temu. Nie znaczy to oczywiście, że Unia tak po prostu machnie na to ręką, ale też skłonności do poświęcania czegoś w imię utrzymywania Polski w UE za wszelką cenę raczej nie doświadczymy”

- pisze autor.

kak/Business Insider Polska, DoRzeczy.pl