Na łamach „Rzeczpospolitej” Jędrzej Bielecki przywołuje badania z Francji, wedle których aż 10 proc. Francuzów przeżyło w dzieciństwie agresję seksualną w rodzinie. Badanie Ipsos ma stać się punktem wyjścia do zmiany prawa w zakresie kazirodztwa. Po Rewolucji Francuskiej w kodeksie karnym znalazło się ono dopiero w 2016 roku, jednak traktowane jedynie jako dodatkowa okoliczność obciążająca. Obecnie trwa dyskusja, aby uznać je za odrębne przestępstwo.

Aż 6,7 mln Francuzów zostało dotkniętych kazirodztwem. 80 proc. ofiar to kobiety. Przeprowadzająca badanie pracownia podkreśla jednak, że mężczyznom trudniej przyznać się, że byli w dzieciństwie molestowani przez ojca lub ojczyma, więc dane mogą być znacznie zaniżone.

- „Jeden z przykładów dotyczy Elodie, 30-letniej dziś mieszkanki Montpellier, która w wieku od 9 do 12 lat była molestowana przez swojego ojczyma. Zachęcona przez matkę do wystąpienia na drogę sądową przeciw swojemu agresorowi, uzyskała jego skazanie na trzy lata więzienia, z czego winny przesiedział jednak tylko pięć miesięcy” – pisze Jędrzej Bielecki

Ofiara natomiast została skazana na dożywotnie stany lękowe i problemy psychologiczne.

Poza uznaniem kazirodztwa za odrębne przestępstwo dyskutowana jest też zmiana polegająca na zniesieniu wymogu udowodnienia przez ofiarę, że sprzeciwiała się agresji. Przewodnicząca stowarzyszenia Wobec Kazirodztwa Isabelle Aubry podkreśla, że w przypadku dziecka niemożliwe jest przeciwstawienie się dorosłej osobie, od której jest zależne.

Zmiany w prawie dot. kazirodztwa popiera wedle badania 82 proc. Francuzów.

kak/rp.pl