Spadek jednoznacznego deklarowania heteroseksualności o 10 punktów procentowych, wzrost częstotliwości molestowania dzieci w krajach o większej tolerancji dla gejów - takie są wyniki edukacji seksualnej w stylu gender - uważa znany psycholog dr Paul Cameron.

Cameron mówił o wynikach swoich badań na konferencji prasowej w Warszawie. Okazuje się, żę edukacja seksualna spowodowała wzrost zainteresowania homoseksualizmem jako stylem życia. W Stanach Zjednoczonych, gdzie jeszcze przed dekadą heteroseksualizm deklarowało 93 proc. ankietowanych, obecnie odsetek ten wynosi zaledwie 83 proc.

Skąd ten zaskakujący wzrost „narodzin” osób homoseksualnych czy biseksualnych z homoseksualnym mitycznym „genem”? Odpowiedź według Camerona jest jedna - nachalna propaganda mniejszości w społeczeństwie, która wzmaga ilość osób zagubionych i niezdecydowanych co do swojej naturalnej seksualności.

Według Camerona strategia rządowa, która wskazała na edukację seksualną jako na antidotum na  wyższy od średniej odsetek przestępstw, chorób, prób samobójczych, podatności na nałogi i zachowania ryzykowne w środowiskach mniejszości, przyniosła odwrotne skutki od oczekiwanych. Obecnie więcej przypadków zachowań pedofiliskich notuje się w krajach, gdzie panuje wysoka tolerancja wobec homoseksualizmu.

Cameron wskazał także, że jedynym środowiskiem, w którym nie udało się zatrzymać epidemii HIV/AIDS są środowiska LGBT. Rozprzestrzenianie się choroby zahamowano natomiast wśród prostytutek i narkomanów. W Polsce pobyt psychologa oprotestowały właśnie środowiska LGBT. Rzeczywistym powodem jest jednak to, że naukowiec robi złą prasę mniejszościom, które łożą miliony dolarów na to, aby pisano o nich tyko w superlatywach. 

TT/Fronda.pl