- Wierzymy w odpowiedzialność, dyscyplinę i solidarność wszystkich Polaków. Wszyscy jesteśmy bardzo zmęczeni przedłużającą się pandemią i lockdownem, nie ma chyba w Polsce rodziny i osoby, która by nie cierpiała ze względu na pandemię i kryzys nią wywołany - nie tylko gospodarczy, ale społeczny – powiedział podczas sobotniej konferencji prasowej minister Dworczyk.

Szef kancelarii premiera dodał też, że rząd wierzy, „że to jest ostatnia prosta, ostatni moment, w którym musimy się jako całe społeczeństwo zmobilizować, żeby pokonać pandemię i zacząć powrót do normalnego życia”.

Wypowiedź Dworczyka jest odpowiedzą na akcję protestacyjną, która została zapowiedziana przez niektórych przedsiębiorców #OtwieraMy.

Jak wyjaśniają Inicjatorzy akcji, jest ona "oddolną inicjatywą Polaków, będącą odpowiedzią na kryzys wywołany przez polityków - wirusa o wiele bardziej groźnego i zabójczego niż SARS-Cov-2".

Adresy miejsc, które będą działały pomimo wprowadzonych zakazów rządu są publikowane w mediach społecznościowych. Powstała także interaktywna "mapą wolnego biznesu".

- Mamy prawo do normalnego życia. To prawo jest niezbywalne i zamierzamy normalnie żyć, normalnie pracować. Postanowiliśmy dać impuls, żeby wszystko otworzyć i nie przejmować się rebelię w rządzie warszawskim. Rebelią, która niszczy porządek prawny Rzeczypospolitej i niszczy Polaków i polską własność. Zamierzamy wszystko otworzyć – powiedział z kolei czwartek lider ruchu „Góralskie Veto” Sebastian Pitoń.

 

mp/pap/dorzeczy.pl