Brytyjski rząd po przyjęciu ustawy o legalizacji „małżeństw” homoseksualnych zezwolił niektórym wspólnotom religijnym, by same decydowały, czy udzielać takich ślubów, czy nie. Ustawa, na mocy której pierwsze „małżeństwa” zostaną zawarte w 2014 roku, przyznaje szczególe prawa Kościołowi anglikańskiemu. Jeden z gejowskich „małżonków, Barrie Drewitt-Barlow, powiedział gaziecie Chelmsford Weekly News, że właśnie wystartowało postępowanie sądowe, w którym on i jego partner podważają zasadność przyjętego przez rząd rozwiązania.

„Uważamy, że mamy prawo jako parafianie w naszej wsi do wykorzystania kościoła, do którego chodzimy, by otrzymać ślub” – powiedział homoseksualista.

Dodał, że para nie ma niczego przeciw ich lokalnemu kościołowi anglikańskiemu, który jak dotąd zawsze ich wspierał. Powiedział, że „rozumiemy, iż ręce [lokalnego kościoła] są związane przez wyżej postawioną grupę ludzi wewnątrz Kościoła”.

Para już wcześniej zapowiadała, że podejmie walkę o umożliwienie ślubów kościelnych homoseksualistom. Jeden z partnerów powiedział wówczas na początku sierpnia: „Jedyną drogą dla nas jest rozpocząć w sądzie sprawe przeciw Kościołowi Anglikańskiemu”. „To wstyd, że musimy pozywać chrześcijan do sądu po to, by nas uznali”. „To mnie złości, bo tak bardzo tego chcę – wielkiej, wystawnej ceremonii, wszystkich [tych] przedsięwzięć”. „Chociaż ludzie mówią, że to jest dobra rzecz, ciąglę nie mogę dostać tego, czego chcę” – dodał.

Na marginesie warto zaznaczyć, że niedawno – o czym pisała Fronda – niemiecki Kościół ewangelicki udzielił pierwszego ślubu parze homoseksualnej.

PCh/LSN