Przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański w bardzo ostrych słowach skomentował ostatnie doniesienia prasowe, według których za profilem „Sok z Buraka” stoi człowiek Platformy Obywatelskiej. „To zgroza” - mówił Czabański.
Według tygodnika „Sieci” człowiek stojący za profilem siejącym hejt przede wszystkim w stosunku do Prawa i Sprawiedliwości zatrudniony jest nie tylko przez PO, ale i w stołecznym ratuszu w biurze marketingu, gdzie od kwietnia miał zarobić przynajmniej 25 tys. złotych. Czabański w rozmowie na antenie radiowej „Jedynki” powiedział:
„Najpierw ratusz w Inowrocławiu, teraz ratusz w Warszawie okazuje się, że jest taką bazą do hejtu”.
Dalej podkreśla:
„Ta wiadomość pokazuje bardzo dziwne powiązania - żeby nie powiedzieć ostrzej - samorządu z opozycją i to na płaszczyźnie niesłychanie psującej polskie życie publiczne”.
Dodawał, że działalność hejterska jest wulgarna, w założeniu ma odrzeć z godności. Metody te w polityce powinny być potępione oraz odrzucone – stwierdzał Czabański. Stwierdził też:
„Na to remedium może być tylko kartka wyborcza”.
Przewodniczący Rady Mediów Narodowych przyznał też, że sam stał się celem ataku hejterskiego i podejrzewa, że stać mógł za nim samorząd. Chodzi o sprawę dotyczącą billboardów pokazujących tzw. nienależne premier przyznane przez premier Beatę Szydło. Jak dodał – mimo że on nie pobrał żadnych premii, taki billboard w jego mieście jeździł. Sama akcja była zaś firmowana przez polityków Platformy.
„To jest zgroza, jeżeli z pieniędzy podatników organizuje się takie akcje”
- mówił Czabański.
dam/polskieradio24.pl,Fronda.pl