PKN Orlen ogłosił dziś „zakończenie prac dotyczących wdrożenia środków zaradczych wynikających z warunkowej decyzji Komisji Europejskiej w sprawie przejęcia przez PKN Orlen S.A. kontroli nad Grupą Lotos S.A.”. Fuzja Orlenu z Lotosem staje się rzeczywistością, co zdaniem Tomasza Sakiewicza oznacza koniec rosyjskich wpływów w imporcie ropy naftowej w naszym regionie.
Część stacji Lotosu po fuzji z Orlenem odkupi węgierski MOL. Saudi z Arabii Saudyjskiej przejmie natomiast część udziałów w rafinerii. W ten sposób spełnione zostaną warunki Komisji Europejskiej związane z połączeniem Orlenu z Lotosem. Orlen poinformował przy tym, że odkupi od MOL część stacji na Węgrzech i Słowacji.
- „Przede wszystkim wbrew temu co mówią, jest to całkowite oderwanie się od postsowieckiego podziału stref wpływu w imporcie ropy naftowej, bo partnerem strategicznym już nie jest Rosja, a staje się Arabia Saudyjska”
- komentował na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz.
Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” przypomniał, że Saudi Aramco to największy koncern naftowy na świecie.
- „I wraz z podpisaniem umowy z w tej chwili największym polskim koncernem, zaczyna się strategiczna współpraca z Arabią Saudyjską w dostawach ropy, która nam gwarantuje niezależność od rosyjskich dostaw”
- podkreślił.
Zauważył, że jednocześnie jest to też przekierowanie kierunku współpracy węgierskiego MOLu z Rosji na innych partnerów.
- „Dzisiaj zakończyliśmy rosyjskie wpływy w naszym regionie. Nie dość, że powstaje silny koncern zdolny do wielkich zakupów i jest partnerem dla tych największych i jeszcze wchodzi we współpracę strategiczną z Saudi Armaco”
- stwierdził publicysta.
kak/TVP Info, niezależna.pl