Według listu, Pakinstańczycy mają prawo do wolności słowa jednak wolność ta musi być „zgodna z chwałą islamu” , która jest ważniejsza niż inne wartości. List skrytykowała Bytes For All ( BFA), która opublikowała na swojej stronie treść listu. Pakistańscy urzędnicy umieścili Jezusa obok spamu. Według listu sieci komórkowe mają obowiązek walczyć ze spamem i wiadomościami, których obywatele nie chcą czytać. Kuriozalny lista zwiera 1,600 słów w języku angielskim i urdo, które według rządu są nieodpowiednie.


Wśród słów można znaleźć wulgaryzmy, słowa odnoszące się do seksu, ale również takie jak „K Mart” czy „depozyt”. Wśród nich znalazł się również Jezus. BFA zauważyło, że rozporządzenie jest skrajną dyskryminacją chrześcijan i jest niekonstytucyjne.  Według obrońców praw człowieka jeżeli społeczeństwo zgodzi się na cenzurowanie smsów to niedługo cenzura pójdzie dalej i doprowadzi do całkowitej kontroli Pakistańczyków. Akcja protestacyjne przeniosła się również na Twittera, gdzie coraz więcej obywateli tego kraju alarmuje o łamaniu wolności słowa.


Ł.A/The Christian Post