Dzisiaj ma miejsce zapowiadana od paru tygodni konwencja Platformy Obywatelskiej. Konwencja przewiduje mocne wystąpienie Donalda Tuska, które ma za zadanie wyrwać działaczy PO z marazmu, w jaki wpadli w trakcie wakacji, zupełnie oddając inicjatywę Zjednocznej Prawicy.

Poza wystąpieniem Tuska, na konwencji przegłosowane zostaną zmiany w statucie partii. Zwiększy się liczba wiceprzewodniczących z 4 do 10.

Planowane jest także wprowadzenie parytetu płci we władzach PO.

Tusk wygłosił już swoje przemówienie, w trakcie którego standardowo straszył PiSem. Tusk przedstawił zrębki programu Platformy oraz skrytykował część jej działaczy (m. in. Sławomira Nitrasa, Klaudię Jachirę i Franciszka Sterczewskiego).

Tusk skierował swój przekaz do mieszkańców mniejszych miast.

- Wiemy, co znaczy miłość do tej małej lokalnej ojczyzny. Wiemy, że nie ma nieważnego miejsca w Polsce, że nie ma nieważnego człowieka w Polsce i wiemy też, co znaczy być Europejczykiem – powiedział szef PO. – Powiem więcej, dzisiaj polski dojrzały patriotyzm, dzisiaj prawdziwa miłość do małej ojczyzny, oznacza także tę wielką potrzebę, to wielkie zadanie utrzymania Polski w Unii Europejskiej - mówił.

Obiecał inwestowanie w rozwój Polski regionalnej.

- Nie ma takiego miejsca w Polsce, gdzie kobieta nie ma prawa dostępu do ginekologa, gdzie chore dziecko nie ma dostępu do pediatry, do szybkiej porady. Naszym zadaniem będzie ułatwienie tego dostępu - obiecywał.

Tusk skrytykował rząd za jego politykę fiskalną. Obwinił także premiera Mateusza Morawieckiego o wzrost inflacji.

- W tych propozycjach, które (członkowie rządu - red.) przedstawiają od wielu miesięcy, jest tak naprawdę ubezwłasnowolnienie samorządu. Odebranie mu tych autonomicznych źródeł dochodu, a przynajmniej zredukowanie, oczywiście kompetencji - mówił.

Odniósł się także do sytuacji, w której Morawiecki nie udzielił odpowiedzi na pytanie o cenę bochenka chleba.

- Trudno się wierzy władzy, trudno mi jakoś uwierzyć premierowi, nie tylko dlatego że znany jest z dużej wyobraźni, tutaj będę bardzo delikatny i nie będę już wracał do tych bajek o Pinokio, ale jak pamiętacie, premier na pytanie o cenę chleba wykonał jakiś niezwykły piruet, byleby ominąć odpowiedź na pytanie. Wiecie co, to nie jest jakaś tragedia. Nie każdy ma w głowie ceny nawet podstawowych produktów. Ale warto umieć to sobie powiedzieć, warto się tego nauczyć - powiedział Tusk.

- Ceny chleba, informuję premiera Morawieckiego i prezesa Kaczyńskiego, w ciągu ostatnich 4 lat wzrosły o 50proc. Jest to jakaś taka reguła, że zawsze, kiedy oni są pytani o ceny chleba, to z reguły pod koniec ich rządów, to oni nie wiedzą ile ten chleb kosztuje, ale jest jeszcze ciekawsza reguła. Jest zawsze jakoś tak, że jak rządzą, to jedną z takich najbardziej oczywistych konsekwencji ich rządów jest to, że chleb bardzo drożeje - dodał.

Stwierdził również, że Platforma Obywatelska powinna zrobić rachunek sumienia.

- Prawdziwa polityka to jest chęć i zdolność zrozumienia i współdziałania z ludźmi wtedy, kiedy nie mają powodu do radości. Polityka to jest ciężka robota, trzeba sobie łapy ubrudzić w ziemi - stwierdził. - Polityka musi być na serio. Te litery PO muszą znowu tak jak kiedyś znaczyć Pełna Odpowiedzialność - dodał.

Tusk poruszył także kwestię "polexitu".

- Zwracam się do wszystkich, którzy nas słuchają i oglądają. PiS i Kaczyński chcą wyprowadzić Polskę z UE. Ja to wiem. Mi się to nie wydaje - straszył p.o. przewodniczącego PO.

- Byłem świadkiem i uczestnikiem rozmów wiele lat temu, z których ta niechęć do naszego członkostwa w UE była wręcz manifestacyjna. W rozmowach tajnych, kuluarowych, prywatnych, w cztery oczy i publicznych. To nie może być zaskoczenie dla nikogo - ocenił.

jkg/300polityka