Portal Fronda.pl: Burmistrz Goleniowa zamierza dokonać aktu zawierzenia gminy Chrystusowi Królowi Wszechświata – to dobry pomysł? Czy Jezus potrzebuje ogłaszania Go królem gminy, miasta czy nawet kraju, skoro chrześcijanie i tak wierzą, że jest Królem Wszechświata?

Ks. Jan Sikorski: Oczywistym faktem dla osób wierzących jest to, że Chrystus w istocie jest Królem Wszechświata. Oficjalne uznanie tego faktu przez poszczególne osoby, czy to prywatne, czy publiczne, rodziny, jakiekolwiek zespoły ludzkie, które łączy wiara nie jest natomiast niczym złym. Takie akty pogłębiają naszą osobistą wiarę.

A jednocześnie wywołują ogromny sprzeciw niewierzących, którzy nie chcą, aby miejscowość, w której żyją była komukolwiek zawierzana...

Dla ludzi niewierzących takie akty zawierzenia nic nie znaczą, bo przecież są oni niewierzący. Nie powinni więc czuć się oburzeni, że ktoś dokonuje aktu zawierzenia. Być może tego nie rozumieją, ale jako niewierzący mają prawo nie rozumieć. Jednak z tego faktu nie może wynikać wniosek, że zawierzający robią coś złego. Nie powinniśmy być tacy alergiczni! Jeżeli burmistrz, jako człowiek wierzący uznał, że chce, aby jego dziedzina życia była w sposób szczególny ofiarowana Chrystusowi, to pozostaje tylko mu przyklasnąć. Bardzo dobrze!

W którym momencie dokonywanie takiego aktu zawierzenia byłoby przekroczeniem jakichś norm?

Byłoby źle, gdyby z aktu zawierzenia uczyniono coś instytucjonalnego, gdyby pojawiły się odgórne naciski na to, by pozostali burmistrzowie naśladowali tego z Goleniowa. To przekraczałoby pewne normy, natomiast jeśli ktoś ma ochotę wyznać w ten sposób swoją wiarę, to bardzo dobrze, niech wyznaje. Nie widzę tu żadnych trudności, poza tym, że taki akt zawierzenia musi być dokonywany na gruncie wspólnoty ludzkiej, a nie inspirowany odgórnie przez ministerstwo czy jakikolwiek inny organ państwowy. To byłaby przesada. Człowiekowi wierzącemu wolno zachowywać się tak, jak chce w ramach wolności, a człowiek niewierzący ma prawo nie wierzyć. Niech się nie obraża, że ktoś ma coś, czego on nie ma (śmiech).

Burmistrz, choć zapewnia, że aktu zawierzenia dokona jako osoba prywatna, pełni jednak urząd publiczny, stąd oburzenie części środowisk. Być może to oburzenie podobne do tego, jakie pojawia się przy okazji głosowań nad kontrowersyjnymi projektami ustaw i powoływaniu się przez posłów na sumienie. Niektórzy chcieliby, aby posłowie schowali swoją wiarę głęboko w kieszeń, kiedy wchodzą do Sejmu...

Dziwi mnie bardzo to oburzenie. Chyba jest ono śladem haseł rewolucji francuskiej, a jeszcze bardziej komunistycznej, w ramach których domagano się takiego sztucznego rozdzielania człowieka, jego wnętrza od tego, co robi. Człowiek jest jednością. W niczym nie przeszkadza mu to, że kieruje się wiarą, jeżeli to, co robi służy wspólnocie ludzkiej. Każdy gest wspólnotowy jest cenny, nie bądźmy tacy alergiczni w tej dziedzinie. To jest chorobliwe. Człowiek niewierzący ma prawo nie wierzyć, nikt do niego o to pretensji nie ma. Ale niech niewierzący nie mają do katolików pretensji, że ci wierzą i chcą swoją wiarę wyrażać wraz z innymi. Człowiek nie jest pół-państwowy, pół -prywatny. Człowiek jest zintegrowany, jest jednością. Jeżeli się modli, to dlaczego ma się z tym ukrywać? Myślę, że to oburzenie wynika z fobii, które są pokłosiem rewolucji francuskiej, a później komunistycznej i trzeba jak najszybciej się ich pozbyć, abyśmy stali się normalnym społeczeństwem ludzi, którzy uznają różnorodność i nawzajem się szanują.

Not. MBW