Komentując dzisiejszy wyrok ws. trzech aktywistek rozklejających wokół jednego z płockich kościołów wizerunki „tęczowej” Matki Bożej, ks. prof. Paweł Bortkiewicz podkreśla, że kobiety te dopuściły się podwójnej profanacji: po pierwsze bezczeszcząc wizerunek Matki Bożej, a po drugie rozklejając go wkoło miejsca kultu. W ocenie teologa w oczywisty sposób obraziły one uczucia ludzi wierzących.

Sąd Rejonowy w Płocku uniewinnił dziś trzy kobiety, które rozklejały w okolicy kościoła bluźniercze wizerunki Matki Bożej, którą przedstawiono z symbolem ruchu homoseksualnego zamiast aureoli. W ocenie sądu aktywistki nie działały z zamiarem obrazy niczyich uczuć, w związku z czym nie są winne obrazy uczuć religijnych.

Sprawę komentuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz. Duchowny przyznaje, że pojęcie obrazy uczuć religijnych jest subiektywne i płynne, wobec czego powinno zostać doprecyzowane Kodeksie Karnym. Jednocześnie teolog przekonuje, że w tym przypadku nie można było mieć żadnych wątpliwości, iż do takiej obrazy doszło.

- „W tym wypadku mamy do czynienia jeszcze na dodatek z podwójną profanacją. Z jednej strony jest to bezczeszczenie samego wizerunku Matki Bożej poprzez dodawanie aureoli będącej znakiem ideologii antyteistycznej, antychrześcijańskiej, z drugiej strony wieszanie tych sprofanowanych wizerunków Matki Bożej w miejscach ewidentnie niegodziwych. To jest podwójna profanacja i w żaden sposób nie mogę zrozumieć wyroku uniewinniającego”

- podkreśla rozmówca wPolityce.pl.

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz skomentował również niedawny pomysł Koalicji Obywatelskiej, której parlamentarzyści chcą usunąć z Kodeksu Karnego artykuł traktujący o obrazie uczuć religijnych. W jego ocenie są to działania dążące do stworzenia warunków, w których w Polsce będzie można bezkarnie dyskryminować osoby wierzące.

- „Tutaj nie ma innego wytłumaczenia. Z jednej strony bowiem mamy do czynienia z rozlicznymi protestami przeciwko rzekomej dyskryminacji, które są podejmowane ze strony środowisk lewicowych i liberalnych, a z drugiej strony tam, gdzie mamy do czynienia z realną dyskryminacją polegającą na naruszeniu wartości sakralnych, mamy próbę zniesienia tych sankcji. To jest znowu charakterystyczna asymetria i tworzenie warunków dla realnej, bezkarnej dyskryminacji osób wierzących”

- wskazuje kapłan

kak/wPolityce.pl