"Ogromnie ważne, jeżeli nie najważniejsze, jest w tej chwili działanie wychowawcze szkół i przezorność wobec tego, co się dzieje, czyli niebezpieczeństwa wkraczania do szkół treści, które są absolutnie niepożądane i mogą spowodować problemy wychowawcze, bo wiążą się wręcz z takim systemem demoralizującym nasze dzieci"- Mówi w rozmowie z Radiem Maryja małopolska kurator oświaty, Barbara Nowak. 

Kurator przestrzega przed nowymi wyzwaniami, które ideolodzy LGBT postawili zarówno przed nauczycielami i dyrekcją, jak i rodzicami uczniów. Nowak zwróciła uwagę, że znajdujemy się w szczególnej sytuacji. W tym roku szkolnym już w pełni realizowana jest bowiem reforma edukacji autorstwa Prawa i Sprawiedliwości: wraca czteroletnie liceum ogólnokształcące, podobnie jak pięcioletnie technikum, zaczynają funkcjonować również szkoły branżowe. 

"Mamy do czynienia z wyzwaniami związanymi z planami dydaktycznymi i z nauką. Ogromnie ważne, jeżeli nie najważniejsze, jest w tej chwili działanie wychowawcze szkół i przezorność wobec tego, co się dzieje, czyli niebezpieczeństwa wkraczania do szkół treści, które są absolutnie niepożądane i mogą spowodować problemy wychowawcze, bo wiążą się wręcz z takim systemem demoralizującym nasze dzieci"-wskazała rozmówczyni Radia Maryja. Kurator przestrzega przed planami seksualizacji dzieci, wprowadzanymi zgodnie z ideologią LGBT pod przykrywką "edukacji seksualnej". 

"To jest ogromne niebezpieczeństwo. Ja na spotkaniach z dyrektorami wyraźnie powtarzałam, jak powinni ci dyrektorzy, którzy wpuszczają osoby z zewnątrz, jak bardzo muszą dokładać starań, żeby wszystko przebiegało zgodnie z bezpieczeństwem i interesem każdego dziecka. Polskie prawo jest bardzo dobrze skonstruowane i należy go przestrzegać"-podkreśliła Barbara Nowak. 

"W Polsce to rodzice mają zagwarantowane prawo do decydowania o tym, jak dziecko ma być wychowywane"-zaznaczyła małopolska kurator oświaty, zwracając uwagę, że w krajach Europy Zachodniej już w tej chwili rodzicom odbiera się prawo do decydowania o wychowaniu dzieci.

"To jest tak, że instytucje w tej chwili to prawo sobie przejmują. To jest dokładnie tak, że jeżeli rodzice sobie nie życzą takich zajęć deprawujących ich dzieci, to grozi się im sądami, grzywnami, a czasem wręcz odebraniem praw rodzicielskich"-alarmuje gość Radia Maryja. 

Co pocieszające, kurator wskazała, że polskie prawo funkcjonuje w tym zakresie bardzo dobrze. Dlatego też ważne jest, aby rodzice zwracali uwagę na treści przekazywane ich dzieciom w szkołach, a nauczyciele i dyrekcja-kogo z zewnątrz wpuszczają do placówek i co mają do zaoferowania tzw. edukatorzy seksualni. 

yenn/Radio Maryja, Fronda.pl