Tygodnik „Wprost” donosi o kłopotach lidera Lewicy Włodzimierza Czarzastego, który miał wzbudzić u swoich współpracowników złość „chamskimi zachowaniami” i brakiem szacunku dla kobiet.

Po głosowaniu nad ustawą ratyfikującą Fundusz Odbudowy nasilił się konflikt w Platformie Obywatelskiej. Duża część partii stoi na stanowisku, że odpowiedzialny za kryzys partii jest jej obecny lider Borys Budka. W ub. piątek list do koleżanek i kolegów wystosowało 51 parlamentarzystów KO, apelując o „poważną debatę” prowadzącą do „wieloaspektowej przemiany wewnętrznej”.

Jednak nie tylko w Platformie Obywatelskiej lider jest obiektem poważnego sporu. Tygodnik „Wprost” donosi o gorącej atmosferze w Lewicy. Złość wobec Włodzimierza Czarzastego miał wzbudzić incydent dot. wypowiedzi wicemarszałek Senatu Gabrieli Morawskiej-Staneckiej.

- „Po tym jak w „Faktach” poszła setka z wypowiedzią Gabrieli, w której mówiła, że nie ze wszystkim zgadza się z Włodzimierzem Czarzastym, lider zadzwonił do niej i w obcesowych słowach oznajmił, że ją odstrzeli, jeśli nadal będzie chodziła po mediach”

- relacjonuje znajomy wicemarszałek Morawskiej-Staneckiej

Sama zainteresowana w rozmowie z tygodnikiem nie zaprzeczyła, że doszło do takiej sytuacji, jednak stwierdziła, że miejscem na omawianie takich kwestii jest klub.

Tymczasem rozmówca tygodnika z Lewicy przekonuje, że Czarzasty nie ma szacunku do kobiet.

- „Mamy już dość chamskich zachowań Włodka. Nie ma szacunku do kobiet”

- podkreśla.

Liderzy Lewicy wciąż są też obiektem ataku polityków Platformy Obywatelskiej, którzy nie mogą pogodzić się z zawartym pomiędzy Lewicą a rządem porozumieniem ws. KPO.  Włodzimierza Czarzastego w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zaatakował Sławomir Neumann z PO.

- „Za czapkę gruszek zgodzili się na poparcie bezwarunkowe de facto. To jest dla mnie do dzisiaj rzecz niezrozumiała. Mam wrażenie, że Włodzimierz Czarzasty z ekipą usiedli u premiera Mateusza Morawieckiego, dostali herbatę, po kanapce i zgodzili się na wszystko. Na końcu premier mógł poklepać ich po plecach i powiedzieć: dobrze towarzyszu robicie

- mówił polityk.

kak/Wprost, rp.pl