"Izba Dyscyplinarna została wskazana przez ustawodawcę. Ona zajmuje ważne miejsce w całym systemie i nie można podważać jej pozycji jako takiej"-podkreślił wiceminister sprawiedliwości, Michał Wójcik w środowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Polityk zauważa podwójne standardy w działaniach I prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzaty Gersdorf w związku z projektem nowelizacji przepisów o ustroju sądów, złożonych przez PiS w Sejmie w zeszłym tygodniu. Michał Wójcik wskazał w tym kontekście, że  „jeden z obszarów – a może jedyny – który nie był dogłębnie reformowany w ciągu ostatnich 30 lat, to wymiar sprawiedliwości”.

Wiceminister podkreślił, że de facto żaden polityk nie dysponuje tak dużą władzą, jak ta, którą ma sędzia.

"On decyduje o losach człowieka w bardzo różnych sprawach. Rocznie (…) sędziowie kilkanaście milionów razy decydują o tym, czy ktoś ma otrzymać dożywocie, jak wyglądają kwestie podziału majątków i o wielu innych sprawach"-wyliczał gość Radia Maryja. Sekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości dodał, że dlatego właśnie wszyscy obywatele mają prawo oczekiwać od wymiaru sprawiedliwości funkcjonowania w sposób transparentny.

Wójcik odniósł się także do opinii Sądu Najwyższego na temat nowego projektu autorstwa PiS, gdzie pojawił się szereg uwag krytycznych wobec nowelizacji. Zdaniem polityka, mamy tu do czynienia z "daleko idącym nadużyciem". 

"W takiej sytuacji nie moglibyśmy nigdy niczego zmienić w wymiarze sprawiedliwości, bo ktoś by powiedział, że każda próba zmiany przez władzę ustawodawczą jest niemożliwa, bo władza sądownicza jej nie chce. Pytanie, po co jest w takim razie konstytucja i przepis mówiący o tym, że wszystkie władze są równe? (…) Reguły i ramy, w jakich porusza się sędzia, określa ustawodawca. To jedna z władz. Przy takiej opinii nie moglibyśmy niczego zrobić"-wskazał gość Radia Maryja. Michał Wójcik podkreślił, że trwa proces legislacyjny, a ostateczny kształt projektu będzie jeszcze dyskutowany i nie można wykluczyć zmian w nowelizacji.

"Nie wykluczam, że zostaną wprowadzone jakieś zmiany – to normalne w procesie legislacyjnym. Natomiast co do zasady i celu tego projektu, on musi być zrealizowany. Sytuacja musi być jasna dla wszystkich. Jeśli ktoś z sędziów podważa status innego sędziego, (…) to znaczy, że uderza w filar całego państwa. To jest destrukcja"-ocenił. W tym kontekście wiceminister odniósł się do apelu pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Profesor Gersdorf apelowała ostatnio, aby „zaniechać nienawiści do sędziów i sądów jako broni w walce o władzę”. Jak zauważył Wójcik, I prezes SN tym samym wezwała sędziów Izby Dyscyplinarnej, aby nie orzekali. Nie podała przy tym podstawy prawnej, gdyż, jak wskazał polityk, taka nie istnieje.

"Z jednej strony pani profesor mówi o tym, że nie można naruszać niezawisłości sędziowskiej, a z drugiej sama to robi. Nie można czegoś takiego robić. Jest Izba Dyscyplinarna, która została wskazana przez ustawodawcę. Jest określona liczba członków. Oni zajmują ważne miejsce w całym systemie i nie można podważać ich pozycji jako takiej. Sami krzycząc o naruszaniu niezawisłości, robią to. Natomiast porównanie do czasów stanu wojennego jest bardzo nie na miejscu. Dziwię się, że można było go użyć. (…) Próba reformowania wymiaru sprawiedliwości i zestawienie tego z rozpoczęciem stanu wojennego jest zupełnie nie na miejscu"-ocenił wiceminister sprawiedliwości.

yenn/Radio Maryja, Fronda.pl