Miało to miejsce wiele lat temu, kiedy po raz pierwszy zapaliłem papierosa. Pamiętam dobrze jak  w siódmej klasie podstawówki, między jedną lekcją a drugą , w czasie przerwy zbieraliśmy się za szkołą z chłopakami. Był to czas pewexów, gdzie sposobem na zdobycie prestiżu, w grupie szkolnych  rówieśników, było pokazanie się,  w zachodnich markowych  ciuchach bądź pochwalenie się nową płytą młodzieżowego zespołu. A dla  udowodnienia swojej dorosłości,  należało zapalić papierosa, wykonując szereg dymnych kółeczek, nie krztusząc się przy okazji. To był czas, w którym zapaliłem swojego pierwszego papierosa, w ukryciu  oczywiście i wielkiej tajemnicy przed rodzicami. Było to takie młodzieńcze popalanie od czasu do czasu, dla pokazania się przed kolegami, bądź z ciekawości jak” smakuje” dana marka papierosów. Takie  stałe palenie zaczęło się właściwie , kiedy skończyłem pełnoletność, które z przerwami mniejszymi lub większymi, trwało ponad 20 lat.

W 2005 roku wydarzyła się niezwykła historia. Pod koniec sierpnia, tego pamiętnego dla mnie roku postanowiłem odświeżyć  mieszkanie i je pomalować. Była sobota sierpniowego wieczoru, w mieszkaniu rozpoczęty remont, wszędzie rozstawione wiadra z emulsją , a obok nich leżące pędzle i inne materiały budowlane. Właśnie położyłem się zmęczony do łóżka. Czuję jak z lewego ucha wycieka mi ropa. Po  chwili cała poduszka pełna w brązowej mazi. Wiedziałem dobrze, że rozpoczęło się właśnie ostre zapalenie ucha, które w przeszłości przechodziłem wielokrotnie i zawsze kończyło się ono tak samo: kilkudniowym wyciekiem ropnym i zastrzykami penicyliny oraz wysoką gorączką 40-to stopniową. Zdałem sobie sprawę, że w takim stanie nie dam rady dokończyć remontu. W tym momencie, patrząc na ten twórczy remontowy bałagan wokół  mnie, westchnąłem mówiąc w myślach te słowa, „Boże widzisz jaki bałagan wokół mnie, wstyd, żebym leżał i chorował w takim bałaganie, jeżeli do rana mi to przejdzie to daję słowo honoru, że rzucę palenie” i zasnąłem. Rano się budzę i czuję, że ropa mi nie leci , a ucho zupełnie suche. Niedowierzając temu wszystkiemu, wiedząc z doświadczenia, że od tygodnia do dwóch, zawsze trwało wcześniejsze, każde zapalenie z kilkudniowym wyciekiem ropnym przynajmniej i to przy braniu mocnych zastrzyków, pojechałem na ostry dyżur laryngologiczny do szpitala. W szpitalu opowiedziałem o tym, że wieczorem miałem pełno ropy w uchu. Lekarz Laryngolog obejrzał bardzo dokładnie ucho i stwierdził, że absolutnie nie ma żadnego zapalenia i ropy również nie ma w uchu, że nic tam się złego nie dzieje. Po wyjściu z gabinetu medycznego popatrzyłem ostatni raz na paczkę papierosów i wyrzuciłem ją do kosza. Stwierdziłem, złapałeś mnie Boże za  słowo. Nagle wyzdrowiałem, mogę skończyć remont, a ja jako człowiek honoru muszę dotrzymać danego słowa. Od tego dnia nie palę wogle. Mija właśnie 9-ta rocznica rzucenia przeze mnie palenia papierosów.

Myślę, że najlepszym sposobem na rzucenie palenia jest właśnie danie słowa honoru Bogu –  dla osób wierzących, przed którym nie chcemy wypaść na ludzi niewdzięcznych, nie mających honoru, jak również zawsze istnieje obawa spotkania nas czegoś nieprzyjemnego za niedotrzymanie słowa i oszukanie Go, a dla osób niewierzących danie go  bliskiej osobie , na której nam zależy i przed , którą nie chcemy wypaść jako słabi ludzie nie posiadający honoru.

Tomasz Kaczyński

Wszelkie prawa autorskie do niniejszego artykułu zastrzeżone. Artykuł może być opublikowany na fronda.pl