O. Maciej Zięba w rozmowie z Konradem Piaseckim (całość rozmowy na Rmf24.pl) przyznaje, że są wśród księży przypadki pedofilii, co jest „bolesne, smutne, straszne”, ale podobna ilość takich wykroczeń występuje w innych grupach zawodowych, jak nauczyciele czy trenerzy. Dominikanin powołuje się na oficjalne raporty rządowe, dotyczące pedofilii w Niemczech i USA, z których wynika, że księża to mniej niż 1 proc. pedofilów.

Zdaniem zakonnika, bardzo dobrze się dzieje, że media ujawniają kolejne przypadki skandali pedofilskich z udziałem księży, bo trzeba to nazywać po imieniu i rozwiązywać problemy. O. Zięba odnosi się także do solidarności zawodowej, która występuje nie tylko wśród kleru. „Środowiska bardzo różne mają ludzi, którzy tak postępują. Jak była sytuacja ze słynnym reżyserem w Poznaniu, to cała elita miasta stanęła murem za reżyserem i broniła go. Jak był sławny psycholog, terapeuta, to wszyscy terapeuci w Polsce, najlepsi, stanęli murem za nim, chociaż to były oczywiste przypadki” - przypomina w rozmowie z RMF FM.

Dominikanin mówi, że ta solidarność w danym środowisku to zwykły odruch, bo przecież ludzie się znają, nie wierzą, że ktoś mógł okazać się zwyrodnialcem, myślą, że to fałszywe oskarżenia. „Przepraszam, ale jeżeli wybitny reżyser, szanuję go jako reżysera bardzo, pan Polański dopuścił się czynów konkretnych, za których cień każdy ksiądz byłby postponowany, zabity publicznie i tak dalej, a tu się gra opinią publiczną, że jest skrzywdzony, uwięziony w Szwajcarii - te same czyny bardzo różnie się kwalifikuje” - ocenia.

O. Zięba odpiera również atak, że Kościół kryje pedofilów w swoich szeregach, udaje, że nic się nie stało. Przypomina przypadek pewnego trenera siatkarskiego, który dopuścił się czynów pedofilskich, a związek siatkarski przeniósł go na inne stanowisko, gdzie mógł krzywdzić swoje ofiary dalej.

MBW/RMF FM