Jak donosi portal Onet.pl, "Gazeta Polska" musi usunąć wlepki "Strefa wolna od LGBT" ze sprzedawanych egzemplarzy. Według portalu, to decyzja sądu. Tomasz Sakiewicz zapewnia, że "nie otrzymał żadnego pisma potwierdzonego przez sąd".

- Prawnik Michał Wawrykiewicz, Sylwia Gregorczyk-Abram i Inicjatywa "Wolne Sądy" uzyskali w sądzie zabezpieczenie, na podstawie którego gazeta będzie musiała wycofać wlepki LGBT z rynku. - informuje portal onet.pl

Z kolei redaktor naczelny "Gazety Polskiej" twierdzi, że gdyby ta informacja była prawdziwa, "mielibyśmy do czynienia z pierwszym tego typu przypadkiem cenzury w III RP".

- Nie mamy żadnego pisma potwierdzonego przez sąd. Gdyby to była prawda mielibyśmy do czynienia z pierwszym tego typu przypadkiem cenzury w III RP. Jeżeli dobrze rozumiem postanowienie jest  wykonalne w ciągu tygodnia od doręczenia wydawcy jeżeli go nie zaskarżymy - powiedział Tomasz Sakiewicz

Adwokat Wawrykiewicz złożył dwa pozwy w tej sprawie - jeden w imieniu Agnieszki Holland, Jacka Żakowskiego, Michała Broniatowskiego, Piotr Stasińskiego i Jan Ordyńskiego. Drugi w imieniu aktywisty LGBT Bartosza Staszewskiego.

"Dobra osobiste uprawnionych, które doznają uszczerbku na skutek planowanej akcji dystrybucji naklejki to przede wszystkim godność, poczucie akceptacji społecznej osób przynależnych do mniejszości oraz poczucie braku zagrożenia i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną, a także prawo do udziału w życiu społecznym" - czytamy we wniosku.

"Zgodnie z art. 24 § 1 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, zaniechała takiego działania bądź dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków. (...) Uprawnieni podkreślają, że nie będą w powództwie zgłaszać roszczeń o charakterze majątkowym" - czytamy dalej we wniosku.

bz/onet.pl