Amerykańskie spółki zakupiły w 2020 roku rekordowo dużo ropy i produktów ropopochodnych z Rosji. Jest to jednak sytuacja przejściowa i na pewno nie można postrzegać tego w kategoriach politycznych. USA są wciąż paliwowo samowystarczalne, a ostatni wzrost importu wynikał tylko i wyłącznie z problemów z własnym wydobyciem, wywołanych pandemią koronawirusa. Co ważne, są to problemy przejściowe.

Z danych amerykańskiej rządowej agencji energetycznej EIA wynika, że import ropy i produktów ropopochodnych z Rosji do USA wyniósł w 2020 roku średnio 538 tys. baryłek na dobę. W ten sposób udział dostaw rosyjskich w amerykańskim imporcie osiągnął rekordowe 7 proc. W 2020 roku import ropy i produktów ropopochodnych z Rosji do USA wzrósł rok do roku o 3,5 proc. Rosja stała się drugim pod względem wielkości dostawcą naftowowo-paliwowym do USA, wyprzedzająca tradycyjnego dostawcę Arabię Saudyjską. Jeszcze 20 lat temu udział Rosji w imporcie ropy i produktów ropopochodnych do USA nie przekraczał 1 proc. Próg ten Rosjanie przekroczyli w 2001 roku. W 2011 roku osiągnęli nawet 5,5 proc. Potem był spadek, a w 2019 roku znów wzrost do 5,7 proc. Wzrost dostaw rosyjskich do USA może być związany z początkiem działania sankcji wobec Wenezueli, która w przeszłości była głównym dostawcą ciężkiej ropy dla amerykańskich rafinerii. Teraz wenezuelski surowiec zastępuje surowiec o zbliżonych właściwościach, czyli ropa klasy Urals. Rekord dostaw z Rosji wynika jednak głównie z drastycznego zwiększenia udziału produktów ropopochodnych w tym imporcie. Dostawy samej ropy naftowej z Rosji do USA w 2020 roku zmniejszyły się bowiem, i to aż o 45 proc. 73 tys. baryłek dziennie to powrót do poziomu z 2018 roku. Pod względem dostaw samej ropy do USA Rosja zajmuje dopiero ósme miejsce. Wzrost importu z Rosji został wywołany głównie spadkiem produkcji w USA (pandemia koronawirusa) oraz ograniczeniem wydobycia w OPEC. Prawdopodobnie dostawy z Rosji zmniejszą się, jak tylko wzrośnie produkcja w samych Stanach Zjednoczonych, zaś OPEC+ zacznie luzować obecne ograniczenie. Należy też pamiętać, że nie ma embarga na import rosyjskich ropy i paliw, więc amerykańskie prywatne firmy mogą kupować z Rosji dowolne ilości surowca.

 

Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie think tanku Warsaw Institute.

[CZYTAJ TEN ARTYKUŁ]