Portal Fronda.pl: Gazeta Wyborcza w ostrych słowach skomentowała wczorajszy występ o. Bashobory w TVP. Zapraszanie do telewizji publicznej katolickiego charyzmatyka ma rzekomo obniżać rangę tej instytucji. ”Kto będzie następny? Wróżbita Maciej?” – ironizuje autor artykułu. Jakie kryterium, zdaniem Ksiądza Profesora ma decydować o tym, kogo zaprasza do programu TVP?

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz: O. Bashobora jest osobą publiczną, częstokroć bierze udział w spotkaniach z udziałem dużej publiczności, m.in. na stadionach, więc – przepraszam za porównanie, ale choćby przez sam fakt bycia osobą publiczną – ma prawo pojawiać się na antenie publicznej telewizji, tak samo jak różni przedstawiciele świata mediów, rozrywki, kultury, etc. Występ o. Bashobory na stadionie to bez wątpienia wydarzenie, które zasługuje na odnotowanie w mediach publicznych, jako że ściąga bardzo wielu ludzi, wywołuje wiele komentarzy i kontrowersji. To wszystko wymaga na pewno przedstawienia i nagłośnienia. A zatem telewizja publiczna ma prawo emitować wywiad z o. Bashoborą, tak samo jak promuje różne osobistości ze świata show biznesu.

Główny zarzut gazety sprowadza się do pytania „czy najważniejszy codzienny program publicystyczny TVP to miejsce dla kogoś, kto twierdzi, że potrafi modlitwą uzdrawiać chorych”? Jak Ksiądz Profesor odniesie się do tej krytyki?

Oglądałem wczorajszy wywiad i muszę powiedzieć, że jestem ujęty tym, z jaką konsekwencją o.Bashobora występował jako świadek Jezusa Chrystusa. On nie opowiadał o tych uzdrowieniach, wręcz unikał odpowiedzi na te pytania (co może oczywiście powodować pewien niedosyt). Koncentrował się nie na sensacji, ale na głównej misji, jaką jest przepowiadanie Jezusa Chrystusa. W związku z tym, porównywanie go do szamana, wróżbity jest nie tylko obraźliwe i obelżywe, ale świadczy o kompletnej ignorancji osoby, która komentując to wydarzenie – albo go nie słuchała, albo nie zrozumiała jego treści. Osobiście nigdy nie uczestniczyłem w spotkaniach z o.Bashoborą, dlatego nie mogę się wypowiedzieć nt całości jego poczynań a więc także nt tych różnych zastrzeżeń, które padają pod jego adresem. Jeżeli chodzi o wczorajszy wywiad, podkreślam raz jeszcze – bardzo pozytywnie dotknęło mnie to, że ten kapłan tak jednoznacznie podkreślał rolę Jezusa i potrzebę głoszenie Jego osoby i Jego Ewangelii. Tam nie było mowy o tym, że on cokolwiek czyni swoją mocą.

Rozm.ed