Tomasz Wandas, Fronda.pl: Prezydent Stanów Zjednoczonych przełożył wizytę w Polsce z powodu huraganu "Dorian" zmierzającego na wybrzeże Florydy. Zamiast Trumpa do Polski przyleci wiceprezydent Mike Pence. Pech czy wyłącznie pretekst, by do Polski nie przylecieć? Tylko jeśli to pretekst, to co oznacza?

Prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista: Bardzo trudno powiedzieć, być może był to pretekst, a być może przyczyna. Fakt jest taki, że ten kataklizm rzeczywiście nadciąga, jednak nie będziemy w stanie ustalić, co jest rzeczywistą przyczyną przełożenia wizyty w Polsce przez Donalda Trumpa. Musimy przyjąć jego wyjaśnienie i dalej tego nie rozważać, gdyż byłoby to po prostu niegrzeczne. Proszę sobie wyobrazić, co jeśli to do Polski zbliżałby się podobny huragan bądź powódź, czy wtedy polski przywódca wyjechałby za granicę? Z pewnością nie, gdyż zostałby za to bardzo skrytykowany. 

Czy fakt, że zamiast prezydenta Trumpa przyleciał do Polski wiceprezydent Make Pence wpłynie negatywnie na relacje polsko-amerykańskie?

Absolutnie nie, choć trzeba zdawać sobie sprawę, że podczas tej wizyty nie uda się sfinalizować wszystkich działań, które podjęliśmy z USA. Wiceprezydent nie ma uprawnień do podejmowania decyzji, może tylko reprezentować prezydenta, ale bardzo wiele państw na świecie chciałoby, żeby na ważną dla nich rocznicę przybywał wiceprezydent Stanów Zjednoczonych. Nie jest to żaden despekt, Mike Pence to najwyższy po prezydencie przedstawiciel Stanów Zjednoczonych, który mógł odwiedzić Polskę - i tyle. 

Wielu komentatorów uważa, że dobre relacje z USA prowadzą wyłącznie przez Niemcy, czy rzeczywiście tak jest? 

Dlaczego miałoby tak być? Przecież mamy niezależne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi…Szczerze mówiąc nie spotkałem się z taką opinią, a gdybym się spotkał, to bym ją wyśmiał. Twierdzenie, które pan przytoczył uważam za dalece niestosowne. 

Jak wyglądają obecnie nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi? Zdania są podzielone, a byli ambasadorowie w otwartym liście do prezydenta USA dają do zrozumienia, że są nawet fatalne…

List byłych ambasadorów jest bardzo źle napisany. Przede wszystkim zaś  relacje polsko-amerykańskie nie są fatalne. Dodać można, że nie były też lepsze w momencie, kiedy jeden czy drugi były ambasador był przedstawicielem Polski . Pisanie tego listu było niepotrzebne, znam wielu z jego autorów, prywatnie bardzo ich cenię i wydaje mi się, że dali się ponieść pewnym nastrojom. Oczywiście nikt w Waszyngtonie nie przywiąże uwagi do tego listu, nikt go też nie przeczyta. 

Jeśli dobrze rozumiem, zdaniem Pana Profesora, fakt, że Trump zdecydował się przełożyć wizytę w Polsce nie będzie miał negatywnych konsekwencji w naszych relacjach?

Nie widzę powodu dla którego miałyby być gorsze - gdyby odwołał wizytę, nie podał przyczyny etc., wtedy moglibyśmy się na tym zastanawiać. Natomiast w obecnej sytuacji, (i nie ma tu większego znaczenia czy huragan jest rzeczywistym powodem czy wyłącznie pretekstem) można przypuszczać, że chce on pojawić się w Polsce jak główny gość, a nie jako jeden z czterdziestu. 

Dlaczego zatem pojawiają się komentarze twierdzące, że przewiduje on zmianę władzy w Polsce, stąd zdecydował się o przełożeniu wizyty w naszym kraju?

Trudno odnosić się do tego typu twierdzeń - przecież to w ogóle nie jest logiczne. Nic takiego nie wydarzyło się „od wczoraj do dzisiaj”. Owszem, mamy kryzys we władzy sądowniczej, ale trwa on nie od wczoraj, nie sądzę zatem, by nagle z tego powodu Trump odwołał wizytę. Rozumiem, że niektórzy komentatorzy mogą chcieć tak to interpretować, jednak jest to naiwne rozumienie polityki międzynarodowej. Stany Zjednoczone prowadzą politykę wielkiego mocarstwa, a nie układają swoich decyzji politycznych w zależności odtego, co wydarzy się w znaczenie mniejszym kraju z dnia na dzień. 

Na czym obecnie stoimy w relacjach z USA? Czego możemy się spodziewać podczas wizyty wiceprezydenta USA w Polsce?

Myślę, że nie możemy spodziewać się zbyt wiele po wizycie wiceprezydenta USA w Polsce, gdyż jest on postacią bardziej „ceremonialną” niż decyzyjną. Zapewne odbędzie on rozmowy, obieca, że przekaże konkluzje tych rozumów prezydentowi etc. Jednak z pewnością nie podejmie żadnych istotnych zobowiązań w imieniu Stanów Zjednoczonych, bo po prostu nie może tego robić. 

Skoro prezydent Trump przełożył wizytę w Polsce, to pojawia się pytanie, na kiedy? Kiedy Pana zdaniem może być dla niego dogodny czas na to, by się u nas pojawić?

Prezydent Stanów Zjednoczonych nie ma zbyt wiele czasu. Przełożona wizyta miała obejmować Polskę i Danię, później okazało się, że Donald Trump pojawi się tylko w Polsce. Fakt, że prezydent USA w ogóle planuje wizytę tylko w jednym europejskim państwie jest niesłychanie rzadki. Jeśli okaże się, że pojawi się powód, do jego przylotu do Europy, to mam nadzieję, że wtedy wkomponuje w swój rozkład wizytę w Polsce.  

Jednym słowiem, fakt, że miał być u nas po raz drugi w trakcie trwania jednej kadencji, oraz, że miał pojawić się tylko w Polsce, miał być dla Polaków ogromnym wyróżnieniem…

Z całą pewnością, dlatego można żałować, że do tego nie doszło. 

Dziękuję za rozmowę.