Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód zdecydowała, że nie ma interesu społecznego w ściganiu billboardów uderzających w dyrektora Radia Maryja, o. Tadeusza Rydzyka. 

Część przedstawicieli Kościoła Katolickiego dostrzega w tej sytuacji skandal. Między innymi biskup świdnicki, ks. Ignacy Dec. Cytowany przez "Nasz Dziennik" duchowny ocenia, że "demokracja nie polega na tym, aby siać kłamstwo". 

 „Obecność prawdy w życiu publicznym jest sprawą interesu publicznego. Jeżeli państwo i wymiar sprawiedliwości o to nie zadba, to będzie źle ze społeczeństwem. Nie można robić uników i zwalniać się z tej misji pod pręgierzem poprawności politycznej"- podkreślił biskup świdnicki. 

Mowa o billboardach w ramach akcji Platformy Obywatelskiej "Konwój Wstydu". Opatrzone są hasłem  „Tadeusz Rydzyk wziął dotacji 94 mln zł!” oraz dopiskiem „Te pieniądze im się należały”, czyli cytatem z byłej premier Beaty Szydło. Przede wszystkim słowa wicepremier odnoszą się do nagród dla ministrów, a nie do dyrektora Radia Maryja. Co więcej, pieniądze z dodacji nie trafiły do. o. Tadeusza Rydzyka (jako zakonnik nie może on nawet mieć majątku), lecz na konto fundacji.

Aż 30 tys. osób złożyło zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa do ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, Zbigniewa Ziobry. Tymczasem Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód nie dopatrzyła się interesu społecznego w ściganiu z urzędu wspomnianych bilbordów. Swoją decyzję uzasadniła tym, że pokrzywdzony może sam wystąpić z prywatnym aktem oskarżenia.

W ocenie ks. prof. Pawła Bortkiewicza, uzasadnienie prokuratury jest zdumiewające. 

"Oczywiście, szkalowanie ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka nie jest w stanie zmienić całego potencjału dobra przez niego świadczonego, ale jest szkodliwe ze względu na naruszenie zaufania społecznego do osoby i do dzieł. Prokuratura winna dostrzec to jako oczywistość”- stwierdził duchowny w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

yenn/NaszDziennik, Fronda.pl